sobota, 28 grudnia 2013

#52. Louis cz.1

Imagin dedykowany Malince;*

Nie wiem jak to się stało, że w Londynie zapanowała taka epidemia. No w każdym razie, najpierw było nas w klasie 29 potem 19, kolejnego dnia 14, następnego 6. A dzisiaj siedzę pod klasą sama. 10 minut do dzwonka- nikt nie przyszedł. 5 minut- pusto. Minuta- nie, nie ma nikogo, nawet nauczyciela. Korytarz świeci pustką. Czy naprawdę wszyscy zachorowali?!
Nagle ktoś pojawił się w drzwiach. Nawet nie zauważyłam, kiedy je otworzył.
- Przepraszam, że..- zaczął szatyn, ale urwał na mój widok.- Tylko ty przyszłaś do szkoły?
- Tak
- No dobra- westchnął.- Wchodź do klasy. Szczerze mówiąc to miałem nadzieję, że mój pierwszy dzień w pracy będzie wyglądał nieco inaczej- na widok mojej zdziwionej miny pospieszył z wyjaśnieniami.- Jestem nowym nauczycielem chemii
- Aaa- naprawdę nic sensownego njie przyszło mi do głowy.
- Jestem Louis, a ty...
- (T.I)
- Bardzo ładnie
- Dziękuję... umm... proszę pana, co się stało z panem Bready'm?- zapytałam. Nie żeby mnie to interesowało. Po prostu nie chciałam mieć chemii. Nawet z takim ciachem jak Louis.Tak, to zdecydowanie ciacho. Niebieskie, błyszczące oczy, jasnobrązowe włosy pozostawione w nieładzie, szczupły, ani niski, ani wysoki. Jednym słowem- mój ideał. Cholera, o czym ja myślę!
- Poszedł na- moje idiotyczne rozmyślania przerwał spokojny głos Louisa. Jednak nie dane mu było skończyć, bo z głośników wydobył się głos szanownego pana dyrektora.
- Witam drogich uczniów i nauczycieli- eh, zawsze ten durny tekst na początek.- Ponieważ- oby miał coś ważnego do przekazania- panuje epidemia i mało osób uczęszcza na lekcje, szkoła zostaje zamknięta do końca tygodnia
- Fuck Yeah!- krzyknęłam w myślach. A może... o cholera!- Bardzo prze..przepraszam- wyjąkałam.
- W porządku, przecież nic się nie stało
Szczerze?Kamień spadł mi z serca. U innych nauczycieli dostałabym naganę za takie słownictwo. Ale jakwidać u Louisa można tak mówić.
- Panie..- zaczęłam i zdałam sobie sprawę, że nie znam jego naxwiska.
- Tomlinson- dokończył za mnie.
- Panie Tomlinson... można wiedzieć ile pan ma...no... ten.. lat?
- Wiesz co (T.I)? Dajmy sobie spokój z tym "pan". Mów mi Louis albo Tommo, jak wolisz. A lat mam 22
Co?! On jest tylko 4 lata starszy ode mnie?!
- To jak pan...- nie skończyłam, bo Lou domyślił się reszty mojego pytania.
- Potrzebowali nauczyciela, więc się zgłosiłem. Tyle że jeszcze studiuję
No i wszystko jasne. Teraz rozumiem co taki... chłopak robi w tej szkole. Zaraz, powiedziałam takichłopak?! Miało być Louis. I'm sorry.
- Skoro nie ma lekcji to może pójdziemy na spacer?- zaproponował Tommo.
- Jasne- zgodziłam się bez wahania.
W ten oto sposób trafiliśmy na drugi, obcy mi, koniec Londynu. Jak się okazało, Louis bardzo dobrze znał te tereny. Jednak nie zdążył mi ich pokazać, ponieważ zrobiło się późno. O tej porzenie ma już lekcji, więc rodzice pewnie zaczynają się o mnie martwić.
- (T.I)- zaczął Lou, kiedy dotarliśmy pod mój dom.
- Tak?
- Może spotkalibyśmy się jutro?
- Chętnie- udawałam spokojną, choć serce biło mi jak szalone.
- Zostawiłabyś mi swój numer?- zspytał, gdy naciskałam klamkę.
- Jasne- odparłam z uśmiechem, po czym podyktowałam mu rząd cyfr.
- Do zobaczenia- odparł wyraźnie zadowolony Louis.
- Do zobaczenia- powtórzyłam jego słowa.


Przepraszam, że taki krótki i z tyloma błędami :( I'm so sorry
Katniss;*

piątek, 27 grudnia 2013

#51. Niall

- Niall idziemy!- zawołałam z kuchni.
Nie wiem jak to możliwe, że on dłużej siedzi w łazienxce ode mnie. Przecież to dziewczyna powinna tam spędzać więcej czasu.
- Niall, bo Lou i El się obrażą, że się spóźniliśmy!
- Nikt się nie obrazi- uśmiechnął się Blondasek.- Jedziemy?
Pokiwałam potakująco głową i wyszłam z domu. Byliśmy zaproszeni na Sylwestra do Eleanor i Louisa, a ta dwójka nie cierpi jak się spóźniamy, a niestety zdaża nam się to coraz częściej. Po ich ostatniej imprezie w moim życiu zaszła mała zmiana. Zaszłam w ciążę. Ojcem jest Horan, tego jestem stuprocentowo pewna. Problem w tym, że boję mu się do tego przyznać. Jak zareaguje? Będzie zły? Wyrzuci mnie z domu? Ona ma tylko 20 lat... a ja jestem o 2 lata młodsza... To pewne, że Niall nie chce dziecka. A przynajmniej nie z taką małolatą jak ja...
Moje rozmyślania przerwał głos Horana mówiący, że jesteśmy już na miejscu. Wysiadłam z samochodu i od razu ruszyłam do drzwi przywitać się z El.
- Hej kochana!- przywitała mnie brunetka.
- Trochę kiepsko wyglądasz- powiedział Lou.- Ale rozumiem, że to sprawka Nialla
- Louis!!!- zbeształa go El.
- No co? Mówię co myślę- odparł Lou i zadowolony poszedł do domu.
- Cześć Niall- uśmiechnęła się Eleanor, kiedy niebieskooki stanął koło mnie.
Bawiliśmy się wspaniale! Imprezy Lu i El są najlepszymi na jakich byłam w całym moim krótkim życiu. Po prostu nie da się na nich nie nudzić. W pewnym momencie Niall stanął na stole. Wyglądało to nieco dziwnie.
- Posłuchajcie chwilę!- krzyknął blondyn, a w salonie zapanowała kompletna cisza.
Nagle zrobiło mi się niedobrze. Jakby nie miało kiedy?! Jak najszybciej pobiagłam do łazienki, gdzie zwymiotowałam do ubikacji. Łzy ciurkiem ciekły mi z oczu, koompletnie rozmazując cały makijaż. Ociężale podniosłam się z zimnej podłogi, by przepłukać twarz i gardło wodą. Szkoda, że nie na wiele się to zdało.Tusz do rzęs razem z cieniem do powiek swobodnie spływały po mojej twarzy, łącząc się ze łzami. Wtedy pierwszy raz przyszła mi do głowy straszna myśl, że to ja nie chcem tego dziecka i dlatego zasłaniam się moim chłopakiem.
- Lili- usłyszałam spokojny głos El dochądzący zza drzwi.- Wszystko okej?
Chciałam odpowiedzieć, że tak, ale zamiast tego wybuchnęłam płaczem.
- Wpuścisz mnie?- zapytała gospodyni.
Cudem dowlokłam się do drzwi i przekręciłam zamek.
- O rany!- do pomieszczenia wpadła brunetka.- I to jest według ciebie okej?!
- Przepraszam- wyjąkałam między napadami płaczu.
- Nic się nie stało. A teraz opowiadaj co się dzieje- poprosiła El i objęła mnie ramieniem.
Brunetka była dla mnie jak siostra. Zawsze, kiedy jej potrzebowałam była przy mnie. I wzajemnie. Ze świecą szukać takiej przyjaciółki.
Wzięłam głęboki wdech, tym samym dodając sobie odwagi.
- Jestem w ciąży- wyszeptałam, chowając twarz w ramieniu Eleanor.
- Kochana, to wspaniale!- wykrzyknęła dziewczyna.- A co na to Niall?
- Niall nie wie
- Jak to, nie powiedziałaś mu?
- Nie dałam rady- przyznałam i podzieliłam się z nią moimi obawami.
- W życiu- zaprzeczyła przyjaciółka- Niall kocha cię nad życie, na pewno tego nie zrobi
- Obyś miała rację- westchnęłam.
- Chodź, wracamy na imprezę- uśmiechnęła się El i pociągnęła mnie za rękę.
Zabawa trwała w najlepsze. Na szczęście nikt się nie przejął jedną nastolatką. Nikt poza Niallem i chłopcami z 1D oraz Pezz i Sophią.
- Wszystko w porządku- zapytał Harry, obejmując mnie ramieniem.
- Tak, już tak- przyznałam.
- W takim razie możesz kontynuować- mrugnął Liam do Niallera.
- Panie i panowie proszę o uwagę- krzyknął Zayn.
Wtedy wszystkie oczy zwróciły się na nas. Czy z naszej ekipy tylko ja nie wiem o co chodzi? Nie, El też wygląda na zdezorientowaną.
- Lili, jesteśmy razem odkąd skończyłaś 15 lat czyli około 3 lat. Jestem z tobą bardzo szczęśliwy i dlatego chciałem ci zadać bardzo ważne pytanie. Lili, wyjdziesz za mnie?
Do moich oczu napłynęły łzy. On misię oświadczył, a ja bałam mu się przyznać do ciąży.
- Tak- odparłam bez wahania.
Kiedy ukochany wsuwał mi pierścionek na palec, spojrzałam na El. Dziewczyna pokiwała z aprobatą.
- Niall, muszę ci coś powiedzieć- szepnęłam.
- Coś się stało?- zaniepokoił się chłopak.
- Nie, chciałam ci tylko powiedzieć, że jestem w ciąży- te wszystkie słowa były wypowiedziane na jednym wdechu.
A Niall? Był zachwycony.
- Będziemy jedną wielką szczęśliwą rodziną!- krzyknął zadowolony.
- Wasze dziecko będzie miało najlepszego wujka na świecie- uśmiechnął się Harry.
Hazz... To on został ojcem chrzesnym małej Rose, a El jest chrzesną.


No hej! Wzięłam się za siebie i dzisiaj mamy pierwszy imagin z dedykacją dla Lili. Mam nadzieję, że Ci się spodobał. I jak się czujecie po świętach? Przypominam, że po Nowym Roku ponownie ruszamy z Two Stars:)) Love ya
Katniss;*

wtorek, 24 grudnia 2013

WE WISH YOU A MERRY CHRISTMAS

Dzisiaj Wigilia, a to oznacza, że... Właściwie to nie wiem co :)) Z tej okazji chciałam Wam życzyć wesołych Świąt Bożego Narodzenia! Wszystkiego dobrego kochani! Życzę Wam wymarzonych prezentów, pysznej kolacji i wszystkiego co sobie zamarzycie. I oby od tej pory wiogło Wam się lepiej niż dotychczas;*
Katniss

ZDROWIA, SZCZĘŚCIA, POMYSLNOŚCI, SPEŁNIENIA MARZEŃ, WSPANIAŁYCH CHWIL Z RODZINĄ, SZAMPAŃSKIEJ (nie za bardzo xd) ZABAWY NA SYLWESTRZE I WESOŁEGO NOWEGO ROKU... 
ŻYCZY 
NICOL <3




#50 Świąteczny Harry

Koniecznie musiał być to Harry. Wiecie czemu? Bo to nasz 69 post xd Haha WESOŁYCH ŚWIĄT!!! <3

Życzę Wam wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia i spełnienia marzeń!!!


Świąteczny Harry
  
Drogi pamiętniku!
Już jutro święta, a ja utkwiłam w Londynie. Nie żeby było to coś złego, ale wolałabym spędzić ten czas z rodziną, w Polsce. Tęsknie za nimi. Bałam się już, ze zostanę sama, ale na szczęście mój najlepszy przyjaciel- Harry- mnie przygarnął. Pamiętasz jeszcze jak ci pisałam, że mam problemy sercowe? Że zakochałam się w przyjacielu? To właśnie jest Harry. Nie wiem co robić… Nie chcę zburzyć tak wspaniałej przyjaźni, ale z drugiej strony, przyjaźń już mi nie starcza. Boję się odrzucenia, bo co jeśli on mnie nie lubi w ten sposób? Ugh, co ja gadam, to oczywiste, ze on ma mnie tylko za przyjaciółkę… Ale zawsze jest nadzieja… Co ja gadam, przecież on jest sławny. Może mieć każdą jaką tylko chce. Dziewczyny szaleją na jego widok. A może…  O matko, pomocy!
-„[T. I.]!!!!”
-„Jestem na górze!”- odkrzyknęłam i zamknęłam zeszyt. Usłyszałam kroki, a już po chwili zza drzwi wyjrzał chłopak o hipnotyzujących, zielonych oczach i kręconych włosach. Uśmiechnął się beztrosko jak małe dziecko.
-„Cio robiś?”- zapytał szczerząc się.
-„Piszę. A czy ty odrobiłeś już wszystkie lekcje?”- zażartowałam. Chłopak przekroczył próg mojej sypialni i usiadł naprzeciwko mnie również po turecku. Cały czas miał na sobie kurtkę, szalik i czapkę. Wpatrywaliśmy się tak w siebie przez chwilę, podczas której mogę przysiąc, ze moje serce przyspieszyło dwukrotnie, aż w końcu się odezwał.
-„No chodź.”
-„Gdzie?”- zdziwiłam się.
-„Na przedświąteczne zakupy!”- zawołał i chwycił mnie za rękę. Motylki w moim brzuchu zaczęły fruwać, a serce przystanęło na moment. Ugh, czy ja naprawdę muszę tak reagować na każdy jego dotyk? Ogarnij się [T. I.]…
-„Halo? Żyjesz?”- pomachał mi dłonią przed oczami.
-„Um, tak, co mówiłeś?”- otrząsnęłam się ze stanu osłupienia. Boże, głupszej już mnie nie mogłeś stworzyć?
-„Czy jutro pasuje ci godzina siedemnasta na kolację?”- zapytał.
-„Ah, tak, jasne. Będę punktualnie. Dziękuję.”- uśmiechnęłam się delikatnie.
-„To super.”- ucieszył się-„A… Czemu jesteś jakaś taka ostatnio… nieobecna? Coś się stało?”
-„Nie, nie. Wszystko jest w porządku.”- zapewniłam szybko.
-„Na pewno?”- zmarszczył czoło.
-„Na pewno. To co… jedziemy na te zakupy? Ja prowadzę.”- uśmiechnęłam się, wstałam i chwyciłam kurtkę. Zmiana tematu. Może uda mi się z tego wybrnąć…
-„Co? O nie, nie, nie. Ja prowadzę.”- wstał szybko.
-„Niby dlaczego?”- udałam oburzenie. Złapał haczyk. Brawo [T. I.].
-„Bo ty nas pozabijasz.”- zaśmiał się.
-„Ugh, to, ze raz wjechałam w hydrant nie oznacza, ze od razu jestem potencjalną morderczynią!”
-„Mhm, powiedz to temu hydrantowi. No już, idziemy.”- parsknął śmiechem. Złapał mnie za rękę i razem zbiegliśmy po schodach do wyjścia.

*****
-„Musisz to przymierzyć!”- podał mi czarną sukienkę z kokardą na pasku.



-„Jest śliczna, ale nie.”- powiedziałam dotykając materiału. Była przepiękna… Ale niestety, za droga. Nie powiem tego mu, bo na 100% by powiedział, że mi kupi. Już ja go znam. Chcecie wiedzieć skąd mam bransoletkę za jedna czwartą tysiąca funtów? Albo naszyjnik za 300? Nie wspominając o każdej innej rzeczy, która mi się spodobała w jego obecności. Oczywiście, nigdy bym nie przyjęła takiego prezentu, ale za każdym razem jest to samo. „Bo ty mnie nie lubisz.”, „Bo wolałabyś to dostać od kogoś innego.”, „Bo ty chcesz, abym był smutny…” + mina smutnego szczeniaczka. I co ja mam zrobić?
-„Czemu?! Wyglądałabyś w tym super!”- znowu podłożył mi pod sam nos sukienkę.
-„Harry, nie! Jest… Za krótka. Nie założyłabym jej.”- powiedziałam. W sumie nawet zgodnie z prawdą. Do niej, trzeba by mieć idealna figurę i piękne nogi, a ja… cóż… takowych rzeczy nie posiadam. Nie jestem też gruba, czy coś, jestem całkiem zgrabna (dziękuję mamo za ten wspaniały metabolizm!), ale po prostu… nie czuję się dobrze w takich krótkich sukienkach.
-„Jaka „za krótka”?! Jest w sam raz! A po za tym, to tym lepiej.”- na jego usta wkradł się bezczelny uśmieszek. Dałam mu sójkę w bok i ruszyłam dalej w poszukiwaniu prezentu dla Nialla. Tylko jeszcze jemu nic nie kupiłam, a czasu coraz mniej.
-„No weź…”- krzyknął za mną.
-„Koniec tematu Harry!”- zawołałam przez ramię.-„Pomóż mi coś znaleźć dla Nialla.”
-„McDonald jest na drugim piętrze.”
-„Coś pod choinkę, debilu!”
Kocham te nasze „kłótnie”. Zawsze tak się droczymy, ale oczywiście, nigdy nie mamy nic złego na myśli. Po prostu lubimy sobie dokuczać. Ale tak szczerze, to my się jeszcze nigdy tak poważne nie pokłóciliśmy, od naszego pierwszego spotkania. Jesteśmy naprawdę dobrymi przyjaciółmi… Dlatego nie chcę tego zepsuć, jakimś głupim zakochaniem.

****Następnego dnia****
Puk, puk!
-„Hej! Jesteś wreszcie! Chodź, zapraszamy.”- otworzył mi Louis i mnie przytulił na powitanie. Weszłam do środka i ściągnęłam płaszcz. Ubrana byłam w czerwoną sukienkę do kolan.



Do tego czarne szpilki, tego samego marynarka i torebka kopertówka. Wraz z Lou udaliśmy się do salonu, gdzie wszyscy już byli.
-„Cześć.”- uśmiechnęłam się.
-„Hej [T. I.]! Co u ciebie? Ślicznie wyglądasz!”- objęła mnie Eleanor.
-„Hej El. Dziękuję, ale nie ważne jak się postaram ty i tak wyglądasz lepiej.”- zaśmiałam się-„Matko, jak się za tobą stęskniłam. Dawno cię nie widziałam.”
-„Halo, a ja?”- uśmiechnęła się Perrie i też do nas podeszła. Pogadałyśmy przez chwilkę, a potem zajęłyśmy się kolacją. Rozłożyłam talerze na stole, a dziewczyny przygotowywały barszcz. Modlitwa, łamanie się opłatkiem i w końcu posiłek. Po skończonej kolacji przyszedł czas na prezenty. Niall i Lou czytali do kogo jest pakunek i wymyślali, co mamy zrobić, aby go odebrać i rozpakować. Na przykład, Eleanor aby dostać swój prezent musiała powiedzieć jaki to Lou jest wspaniały i boski. Tak, to Louis to wymyślił. Zayn dostał od Nialla za zadanie stanąć na głowie, a Perrie zaśpiewać kolędę. Liam musiał zrobić trzy przysiady. A to dopiero początek! Przecież, każdy ma po kilka prezentów!
-„Ooo a teraz [T. I.]! Hmm… Co by tu… Już wiem. [T. I.], mogłabyś tu stanąć?”- zapytał jak gdyby nigdy nic Niall.
-„Umm… Tutaj?”- zapytałam, kiedy stanęłam we wskazanym wcześniej przez blondyna miejscu.
-„Tak, idealnie.”- ucieszył się jak małe dziecko Niall. O matko, zadaję się z dzieciakami… Kochanymi, zabawnymi i przesympatycznymi dzieciakami.
-„I co? Teraz na mnie zrzucicie coś, czy jak?”- nie rozumiałam mojego zadania.
-„Nie, nie. Ty masz tak stać. I nie ruszaj się, dopóki ci nie pozwolę!”- zawołał i poszedł szukać czegoś pod choinką. O co chodzi?
-„Jest! Harry, mam prezent dla ciebie, ale najpierw zadanie.”- uśmiechnął się łobuzersko Niall. Harry wstał od stołu i rozłożył ręce.
-„To co mam robić?”- zapytał.
-„Już. Stań obok [T. I.].”- popchał Harry’ego w moją stronę Niall. Harry posłusznie stanął po mojej prawej stronie i obydwoje czekaliśmy na to co teraz powie Niall, bo zupełnie nie rozumieliśmy sensu tego zadania. O co mu chodzi?
Louis zaczął się chichrać, podobnie Liam i Niall. Popatrzyłam zdziwiona na Harry’ego, ale on też był równie zdezorientowany co ja.
-„Eee… Co was tak bawi?”- zapytałam już lekko poirytowana.
-„Spójrzcie w górę…”- zaśmiał się Zayn. Podniosłam głowę i okazało się, że nade mną i nad Harrym wisi gałązka jemioły. Oh, nie… Patrzyłam to na gałązkę nade mną, to na Harry’ego i znowu.
-„Ha, ha, ha. Bardzo śmieszne. Ja nie…”- już miałam powiedzieć, że nie podoba mi się ten żart, ale coś, a raczej ktoś, zatkał mi usta… swoimi. To było takie… jejku… Harry powoli odsunął się ode mnie i się uśmiechnął. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Cały świat przestał istnieć, nawet odgłosy typu „Awww…”, które teraz zabrzmiały w pokoju wraz z cichymi chichotami. Był tylko Harry. On właśnie… Ja…
-„Harry…”- wydukałam oszołomiona, ale znowu nie dane mi było dokończyć zdania, bo po raz kolejny w ten jakże przyjemny sposób, zostałam uciszona. Tylko tym razem był to troszkę bardziej namiętny pocałunek. Troszkę dłuższy… Troszkę bardziej osobisty… Troszkę fajniejszy…
-„Ekhem… Wiecie, ze my tu jeszcze jesteśmy?”- usłyszałam gdzieś głos, Louisa. Szybko go uciszyłam gestem ręki pokazując mu środkowy palec, ale nie odrywając się od Harry’ego. To był nasz moment. Tylko nasz.
-„Wiedziałem, ze będą razem. LIAM! Wisisz mi 20 funtów! Wygrałem!”- wrzasnął Niall. A ja się cicho zaśmiałam. Harry minimalnie odsunął się.
-„Nie wiedziałem, że mnie lubisz…”- szepnął.
-„Bo nie wiedziałam, że ty mnie lubisz…”- odpowiedziałam.
-„Bo cię nie lubię.”
-„Co?”- wystraszyłam się.
-„Ja cię kocham.”- powiedział i  delikatnie odgarnął kosmyki moich włosów z twarzy  za ucho. Patrzył mi prosto w oczy. Najlepsza chwila w całym moim życiu.  Nigdy nie słyszałam tak pięknych dwóch słów.
-„Ja też cię kocham.”- uśmiechnęłam się. Byłam przeszczęśliwa. Złożyłam jeszcze jeden, krótki, ale czuły pocałunek na jego ustach.
-„No, skoro skończyliście… To wasze prezenty.”- podał mi paczkę Niall, a ja się zaśmiałam. Otworzyłam paczuszkę, a moim oczom ukazał się piękny, czarny materiał. Wyciągnęłam całość i zobaczyłam, że to ta sama sukienka, do której kupna namawiał mnie wczoraj Harry.
-„Wesołych świąt.”- uśmiechnął się Harry i mnie objął, a kiedy jego usta znalazły się przy moim uchu, wyszeptał: -„Wiem, że ci się podoba, tylko potrzebujesz motywacji, aby ją założyć. Założysz ją dla mnie, prawda?”
Zachichotałam pod nosem i lekko pokiwałam głową. Moje policzki zalało gorąco.

Drogi pamiętniku!
To były najpiękniejsze święta! Mój chłopak czeka właśnie na mnie na dole, bo idziemy na imprezę sylwestrową do Lou i El. Chce, abym ubrała tą czarną sukienkę, co dostałam od niego pod choinkę i tak właśnie zrobię. Będę się świetnie bawić. Już się nie mogę doczekać, bo powiedział, że ma dla mnie jeszcze jedna niespodziankę. Ciekawa jestem co to takiego…

[T. I.]

-„[T.I.]!!!”
-„No już, chwileczkę!”- zawołałam śmiejąc się. Włożyłam pomiędzy kartki pamiętną gałązkę jemioły i zamknęłam zeszyt. Nasz symbol miłości. Nasz moment. Nasz pierwszy pocałunek.



-KONIEC-

Nicol <3

niedziela, 22 grudnia 2013

I'm so sorry!!!

Wiem, że obiecałam napisać dla Was świąteczne imy, ale nic z tego na razie nie wyszło. Obiecuję, że dostaniecie imaginy z dedykacją, czyli dla:
Malinki z Louisem,
Lili z Niallem,
Iwwony Horan z Niallem,
Zuzy Horan =D z Liamem
Nicoli Horan z Niallem.
Tym razem wywiążę się z obietnicy. Mam tylko prośbę do wyżej wymienionych dziewczyn, napiszcie czy to ma być im świąteczny jak było na początku powiedziane, czy normalny albo fantasy lub... wszystko co chcecie oprócz +18, na takie się nie piszę xd
To już wszystko.
Pisałam dla Was KT, czyli od dzisiaj Katniss;*

sobota, 21 grudnia 2013

Liebster Award #1, #2, #3, #4

Bardzo Wam chciałam podziękować za, aż CZTERY nominacje do Liebster Award. Jestem wzruszona :') Serio, aż się popłakałam jak to przeczytałam;*
O matko nasz wspólny blog ma aż 4 nominacje! *o* Jeeeejku bardzo Wam dziękuję <3 To wspaniałe, że jesteście tutaj i czytacie. Dziękuję :)

„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”


Dostałyśmy nominacje od:

1. opowiadaniadrakii.blogspot.com

1. Ulubione zwierzątko?

K: Szczeniaczki, świnki morskie i koale

N: KICIA^^ (for Marie)

2. Ulubiona książka?

K: dużo takich...

N: Saga Zmierzch "Przed Świtem" oraz "A wszystko przez faraona" oraz seria "Kumpelki, randki i..." oraz... wiele wiele innych. Bardzo lubię czytać :P

3. Co należałoby zrobić ze szkołą?

K: Spalić

N: No to zaczynamy... Zburzyć, skopać, spalić, podpalić, polać kwasem, zasadą, octem, każdy fragment ściany doszczętnie zdeptać na mak, zakopać, odbudować na nowo i powtórzyć czynności do uzyskania satysfakcji. Czyli non stop.

4. Ulubiony język?

K: Angielski

N: Nie mam ulubionego, lubię i niemiecki i angielski :)

5. Ulubiony cytat?

K: "Śpij aż będziesz głody, jedz aż będziesz śpiący" N. Horan

N: "Lubię dziewczyny co mają dwoje oczu." ~Harry Styles
Żarcik taki :P 
"Schowaj swoje lęki, zetrzyj swoje łzy, opuść najciemniejsze lata. Uśmiech. Broda w górę. I odejdź."

6. Życiowe motto?

K: Lepiej zrób coś i później żałuj, że to zrobiłeś niż masz nie zrobić i żałować, że nie spróbowałeś

N: Bądź fair wobec innych. Kiedyś mogą się odwdzięczyć.

7. Dokończ zdanie: Życie to...

K: Walka o przetrwanie

N: ...droga pełna przygód.

8. Z czym kojarzy ci się czerń?

K: Nienawiścią

N: CIEMNOOOO...

9. Czy ty też masz... dziwną... klasę?

K: Cooooo? Yyyyyy.... Eeeee.... Tak xd

N: Hmm... Ale to zależy! Jeśli nikt nie przyszedł by do szkoły, to nie :D

10. Gdyby został ci jeden dzień życia, to co byś zrobiła?

K: Spędziła go z tymi, których kocham, robiąc najgłupsze rzeczy na świecie, których nie zrobiłabym normalnie i nieważne jaki byłby to dzień byłyby to moje urodziny:D

N: Pożegnałabym się z rodziną i przyjaciółmi. Postarałabym się, aby ten dzień był jak najbardziej udany.

11. Czy znasz jakąś sadystkę?

K: Tak

N: Heeeeej sadystko!!! Do zobaczenia jutro w szkole^^



2. lovonedirectionlov.blogspot.com

1.Od jak dawna masz bloga?

K: 09.09.2013

N: Yyyy... Kurcze... Od lipca.

2.Dlaczego zaczęłaś prowadzić bloga?

K: Współautorka tego bloga, Nicol, mnie do tego namówiła:)) Dziękuję kochana;*

N: Z nudy... Chciałam sprawdzić jak sobie poradzę. Cieszę się, że zaryzykowałam. :)

3. Co cię inspiruje do pisania?

K: Wszystko

N: TOTALNIE WSZYSTKO CO WIDZĘ, SŁYSZĘ, CZUJĘ.

4. Hobby-Zainteresowania?

K: Lubię pływać, czytać książki, pisać, słuchać muzyki

N: Śpiew, taniec no i oczywiście pisanie :)

5.Ulubiony kolor?

K: Niebieski, fioletowy, różowy, turkusowy, biały i czarny (ale, znając mnie jutro będą inne:D)

N: Wszystkie^^ Najbardziej fioletowy i czarny, ale lubię też niebieski i różowy.

6.Twój idol?


K: One Direction, Little Mix, Jennifer Lawrence

N: Harry Styles, Niall Horan, Louis Tomlinson, Zayn Malik oraz Liam Payne <3

7.Ulubiona piosenka?

K: Dużo.... Mam wypisywać? Jest ich ok. 16 xd

N: Aktualnie? Ojć... "Happily", "Strong", "Just Can't Let Her Go" i wiele wiele innych.

8. Co cenisz w ludziach?

K: Poczucie humoru, szczerość, dystans do siebie

N: Kulturalność, szczerość, przyjazne zachowanie, bycie fair i oczywiście poczucie humoru :)

9.Ulubiony blog?

K: Każdy, który czytam jest moim ulubionym

N: Nie mam jednego ulubionego. Czytam ich tyyyyle, ale nie potrafię wybrać konkretnego :P 

10.Motto życiowe?

K: Lepiej zrób coś i później żałuj, że to zrobiłeś niż masz nie zrobić i żałować, że nie spróbowałeś

N: Bądź fair. Nawet jeżeli inni nie są.

11.Najważniejsza osoba w twoim życiu to...?

K: Chyba moja Mama... To ona zawsze jest przy mnie, nie ważne co się stanie... Ale też Marysia- najlepsza na świecie kumpela (miłość, wierność i uczciwość małżeńska wśród nauczycieli - to właśnie napisała dzisiaj na godzinie wychowawczej w punkcie "7. Jak powinno być w szkole?" I jak tu jej nie kochać? xd)

N: Nie ma jednej. Najważniejszymi osobami w moim życiu jest cała moja rodzina. To oni wspierają mnie kiedy jest mi źle, kiedy potrzebuję pocieszenia... To dzięki nim mam to wszystko co mam i bardzo ich za to kocham <3


3. http://mylifewouldbeemptywithoutyou.blogspot.com/

1. Od jak dawna jesteś Directioner i dlaczego właśnie oni.?

K: Oj nie pamiętam... Jakoś w tym roku... Na pewno gdzieś koło marca. Dlaczego oni? Hmm... Nicol pierwsza była Directioner i to ona mnie wciągnęła w to. Chociaż jako pierwszy piosenkę tegoż zespołu wysłał mi mój dawny przyjaciel Dawid. Spodobała mi się ona (Kiss you). Potem Nicol dała mi długą listę piosenek, których oczywiście nie przesłuchałam i ostatecznie zmusiła mnie do słuchania ich razem z nią. Pierwsza to była Nobody Compares (ha, jeszcze pamiętam) I tak jakoś wyszło, że jestem Directioner xd

N: Głupio zabrzmi, ale... przyśnili mi się. I juz wtedy wiedziałam, że to właśni Oni zmienią moje życie. W ogóle ich nie znałam przedtem. Tak po prostu. Sami do mnie przyszli. Kiedy sie juz zorientowałam kim są i że w ogóle istnieją, zaczęłam ogladać video diary, funny moments... Polubiłam ich za poczucie humoru. A potem doszły ich piosenki i się zakochałam. Nie pamiętam dokładnej daty, ale oszacowałam ten dzień na 10 lutego 2013. Jest to dla mnie bardzo ważny dzień, bo to w nim moje życie się zmieniło. To był naprawdę dziwny okres... Po tym śnie, w ogóle nie rozumiałam dlaczego? Po co? Czemu akurat Oni? Byłam totalnie zafascynowana tym snem. Moja "przemiana" trwała około 2 tygodni. Tak, właśnie tak: "przemiana". Nie chciałam z nikim rozmawiać, zamknęłam się w sobie, oceny w szkole pospadały w dół nie wspominając o moim życiu towarzyskim. Byli tylko oni i pytanie: "Czemu mi się przyśnili?" To zaczęło mnie strasznie drażnić. Chodziłam nabuzowana, zdenerwowana, wybuchałam albo gniewem, albo płaczem... Nie radziłam sobie z tym wszystkim, z tymi emocjami, które we mnie siedziały. Usiadłam do biurka i chciałam wszystko wygarnąć na papier, ale zamiast tego... wyszło opowiadanie. W końcu zrozumiałam, ze stało się to po coś, a oni nie są już dla mnie tylko zespołem. Są dla mnie natchnieniem, oni mnie rozumieją, oni wiedzą co powiedzieć, abym poczuła się lepiej. 

2. Co najbardziej lubisz robić w wolnym czasie.?

K: Słuchać muzyki, pisać albo czytać

N: Słuchać muzyki, pisać, poczytać o moich idolach, poczytać ogółem xd Potańczyć lub pośpiewać.

3. Co najbardziej cenisz u ludzi.?

K: Na pewno szczerość i poczucie humoru, ale też dystans do siebie

N: Tak jak u góry: Kulturalność, szczerość, przyjazne zachowanie, bycie fair i oczywiście poczucie humoru :)

4. Twoje największe marzenie to... (poza wszystkim z 1D ;P).?

K: Studia w Londynie albo... nie, nie ma albo

N: Wiem, ale nie powiem.

5. Co chciałabyś robić/kim chciałabyś być w przyszłości.?

K: Może niektórym wyda się to śmieszne, ale chciałabym uczyć innych angielskiego lub historii

N: Nie mam zielonego pojęcia, ale chciałabym, aby było to powiązane z pisaniem, ponieważ bardzo to lubię.

6. Bez czego nie wytrzymujesz kilku godzin/dni.?

K: Bez 1D (chociaż Nicol ma z tym chyba większy problem xd) i bez telefonu. Dostaję szału jak go nie mam obok przez kilka minut i wpadam w panikę

N: Bez informacji co się dzieje u 1D... Lubie wiedzieć gdzie są, co robią, a jak nie mogę to wystarczy mi 725 zdjęć z nimi w galerii telefonu xd Bez komputera- przeżyję, ale moja komórka musi być :P

7. Co jest dla ciebie najważniejsze w życiu (poza wszystkim z 1D).?

K: Rodzina, marzenia i przyjaciele

N: Rodzina, bezpieczeństwo, przyjaciele

8. Twój największy talent to... .?

K: Chyba nie mam żadnego talentu...

N: Pisanie :D

9. Czego najbardziej nienawidzisz.?

K: Matematyki z panią dyrektor grr...

N: MATMA I FIZYKA TO ZŁO!!!!!!! Szkoła, koperek, pietruszka, braku internetu, braku zrozumienia, za wczesnych pobudek... długo by wymieniać...

10. Którego z chłopaków z One Direction lubisz/cenisz/szanujesz  najbardziej i za co.?

K: Nialla Horana:) Jest szalony, ma poczucie humoru, pamięta o swoich fanach... Po prostu I <3 HIM

N: Trudno odpowiedzieć bo kocham ich wszystkich, ale moje serduszko niestety skradł Harry i nie chce mi go kurde oddać! Lubię jego poczucie humoru, podejście do życia, to jak dba o fanów, to że jest bardzo miły dla każdego kogo spotka. Wydaje mi się, że jest też dżentelmenem obserwując jego zachowanie wobec matki. Jest kulturalny, ma BOSKI głos, no i trzeba przyznać... Te dołeczki! *o* Nie wspominając o pięknych zielonych oczkach, loczkach i wgl kurde brak mi już tlenu *____* 

11. Najbardziej przeraża cię... .?

K: Ta małpa, która była wczoraj na filmie ("Igrzyska Śmierci 2"). Gościu sobie stoi i raptem małpa taki ryk... Jezu myślałam, że na zawał padnę. Ona śni mi się po nocach -,- A poza tym to przeraża mnie ksiądz na religii i pani dyrektor na matmie i pan na francuskim i (5 minut później) i moja siostra i dziecko z autobusu i pająki i lwy i tygrysy i pumy i lamparty i węże i jaszczurki. No to chyba wszystko. Widzicie? Nic mnie nie przeraża xd

N: Krzyczenie "BU!" za moimi plecami! Mnie naprawdę łatwo przestraszyć i ja sobie tego nie życzę! A więc krótko mówiąc- WSZYSTKO. Wszystko i wszędzie o każdej porze dnia i nocy.

 

1. Co lubisz jeść?
N: Sałatki, surowe warzywa... Ale fast foody też są pycha, ale tyłek rośnie xd
K: Wszystko oprócz brokuł, brukselki i szpinaku

2. Co lubisz robić?
N: Pisać^^ Tańczyć, śpiewać, słuchać muzyki, czytać... Dużo jest takich rzeczy :)
K: Pisać, śpiewać, słuchać muzyki, czytać...

3. Czym się interesujesz?
N: Muzyką. Mam też ciche marzenia aby kiedyś robić coś związanego z pisaniem, ale csiiii :D
K: Językami, muzyką...

4. Czy lubisz czytać? Jak tak to co?
N: KOCHAM CZYTAĆ! Bardzo lubię czytać różne blogi, opowiadania, ale gustuję w fantastyce. Nie przepadam za horrorami... Takie obyczajowe też są super :)
K: Lubię czytać książki i inne rzeczy każdego rodzaju

5. Jaki jest twój ulubiony film?
N: Nie mam ulubionego, nie mam za bardzo czasu aby oglądać... A nie, czekaj! Mam! "THIS IS US"^^
K: Igrzyska Śmierci... Ale jest też dużo innych filmów, które lubię

6. Jaki jest twój ulubiony wykonawca (muzyka)?
N: Gustuję w muzyce pop, a ulubiony wykonawca to oczywiście One Direction^^ Love <3
K: Najbardziej lubię One Direction i Little Mix, ale nie na nich świat się kończy:))

7. Gdzie lubisz spędzać wolny czas?
N: W domu. Nie jestem leniwa (jestem xd), po prostu lubię ciepełko, kakałko, telewizorek i moje łóżeczko :3
K: W łóżku

8. Czy masz zwierzaka?
N: Siostra się liczy??? :D Czasami jest jak słodka kotek, przyjazna jak labrador,  a czasami to głodny wilk lub wściekłe grizzly...
K: Tak, świnkę morską- Śnieżka i pieska- Fido

9. Czy masz rodzeństwo?
N: Nie, mam zwierzaka imieniem Daniela :3 
K: Tsaa, siostrę o imieniu Ola

10. Czy lubisz sport?
N: ...
K: Of course, ale tylko siatkę i pływanie

11. Czy masz jakieś ulubione słodycze?
N: "CZEKOLADA! WIDZIAŁAM, CHODŹ TUTAJ! MASZ TU DO MNIE PODEJŚĆ I MI JA DAĆ! WIDZIAŁAM JAK JA WYCIĄGAŁAŚ ZE SZAFKI!" <---- tekst czekoladoholiczki (czyt. mój)
K: Nie, kocham wszystko co słodkie


A teraz pozostały nominacje nasze oraz pytania!
Pytania:
1. Czy chcesz mieć dzieci, a jeśli tak to jak dasz im na imię?
2. Na jaki kolor najczęściej malujesz paznokcie?
3. Pesymistka, optymistka, czy realistka?
4. Na co masz teraz ochotę?
5. Co chcesz zrobić w najbliższej przyszłości?
6. Dostajesz 100000000 zł. Co robisz?
7. Co lubisz jeść?
8. Ulubiony kolor?
9. Jaki charakter u chłopaka lubisz?
10. Ulubione imię...
11. W przyszłości chcę...


Nominacje od Nicol <3 :
http://angel-of--death.blogspot.com/
http://takemehomeshufflin.blogspot.com
http://thestoryofmyparanormallife.blogspot.com/
http://imagine-one-direction-infection.blogspot.com/
http://justgivemeafreelove.blogspot.com/
http://opowiadanie-marie.blogspot.com/
http://only-to-die.blogspot.com/
http://zapomnijmy-co-bylo-kiedys.blogspot.com/
http://directionerka-69.blogspot.com/
10 http://owszystkimioniczym-1.blogspot.com/
11 http://melodia--pozytywki.blogspot.com/

Nominacje od Katie: 
1. http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
2. http://imaginyonedirection2012.blogspot.com/
3. http://piadirection.blogspot.com/
4. http://painlikenever.blogspot.com/
5. http://mymemorieswith1d.blogspot.com/
6. http://criminal-story-zayn-malik.blogspot.com/
7. http://hiheeuih.blogspot.com/
8. http://imaginefordirectioners.blogspot.com/
9. http://everythingaroundyouisnotreallynormal.blogspot.com/
10. http://infamous-harry.blogspot.com/
11. http://all-times-enclosed-inthis-one.blogspot.com/

wtorek, 10 grudnia 2013

Małe info+ z kim następny im?

Hej Kotki! Tu KT;* Mam dla Was małą informację. Otóż zawieszam "Two Stars" aż do po świętach. Teraz chcę Was zasypać (w miarę możliwości) imaginami świątecznymi;* Pierwszy był z Harry'm. Z kim chcecie następnego? Piszcie w komentarzach;*
KT;*

sobota, 7 grudnia 2013

#49. Harry

- Serio Harry?- zapytałam, patrząc z niedowierzaniem na chłopaka, który właśnie wskoczył do wody.
- No co?
- Mieliśmy spędzić święta normalnie
- Przecież spędzimy je normalnie
- Ale Hazz, mówiąc normalnie miałam na myśli w Anglii z rodziną, przyjaciółmi, śniegiem...
- Chciałaś chyba powiedzieć z deszczem. Skarbie tu jest lepiej. Zobacz- słońce, basen, plażę mamy niedaleko...- zaczął wyliczać zielonooki.
- Harry ja chcę do Holmes Chapel- upierałam się przy swoim.
To były nasze pierwsze święta w trójkę- Harry, ja i Darcy. Nie chciałam, żeby nasza mała córeczka swoje pierwsze Boże Narodzenie spędziła w Stanach Zjednoczonych, daleko od domu. Myślałam, że nasze wspólne święta, chociaż te pierwsze, spędzimy z rodzicami Harry'ego i moimi. Miałam plany, które pokrzyżował mój chłopak. Wmawiał mi całą drogę, że lecimy do Dublina odwiedzić Nialla, a zaraz potem pojedziemy do domu. Nie miałam powodu, żeby mu nie wierzyć. Dopiero, gdy zobaczyłam napis na lotnisku zrozumiałam, że Styles wyprowadził mnie w pole. Obiecał mi, że spędzimy te święta z rodziną! Obiecał! Nie mogę jednak narzekać, bo wybrał wspaniały hotel z idealnym pokojem. Problem w tym, że to nadal nie był nasz przytulny domek, w którym miałam nadzieję spędzić najbliższe dni. Postanowiłam wrócić do pokoju, gdzie byłam Darcy.
- Cześć Maleństwo- powiedziałam, podchodząc do łóżka, gdzie leżała moja córeczka.
Dziewczynka otworzyłam oczka i spojrzała na mnie intensywnie zielonymi tęczówkami. Pewnie ją obudziłam... Na ustach maleństwa pojawił się szeroki uśmiech, a jej delikatne rączki powędrowały ku górze.
Usiadłam na łóżku i zaczęłam się zastanawiać nad zachowaniem ukochanego. Chciałabym wrócić do domu... A właściwie czemu nie? Walizki nadal stoją nierozpakowane. Wystarczy zarezerwować bilet na samolot, zabrać potrzebne bagaże i gotowe.
Jak wymyśliłam, tak zrobiłam. Po dwóch godzinach do naszego pokoju wszedł Harry.
- Co ty robisz?- zapytał zdziwiony, widząc jak zabieram swoje rzeczy.
- Wracam do Holmes Chapel- oznajmiłam.
- Co ci się tu nie podoba?!- warknął.- Przecież masz pokój, atrakcje, Darcy i mnie. Czego ci tu brakuje?!
- No nie wiem... Zastanów się. Są atrakcje, ale tylko ty z nich korzystasz, bo przecież nie będziesz zajmował się dzieckiem. Nie ma cię prawie cały dzień, bo imprezujesz, więc nie mam ciebie i Darcy, tylko Darcy
- Sama chciałaś dziecko! Ja go nie chciałem!- krzyknął.
Tego było już za wiele. Wzięłam na ręce córeczkę, chwyciłam walizkę i wyszłam z pokoju. Jak mógł to powiedzieć?! A ponoć był dumnym ojcem!
- (T.I)!- usłyszałam za sobą nawoływania Loczka.- (T.I) zaczekaj!
Ale ja nie chciałam czekać. Nie chciałam go widzieć. Szkoda, że dopiero teraz wiem jaki on jest naprawdę.
***
- (T.I), jak miło cię widzieć!- przywitała mnie moja mama.- Cześć Darcy- powiedziała do swojej wnuczki.- A gdzie Harry?
- W Stanach- odparłam bez namysłu.
W samolocie cała złość na Stylesa mnie opuściła. Teraz zostało już tylko rozczarowanie i ogromny ból.
- Jak to w Stanach? Nie przyjechaliście razem?- zdziwiła się moja rodzicielka.
Po chwili siedziałam na kanapie w towarzystwie mamy, taty i dwóch sióstr- Janelle (czyt. Dżanel) i Lilly- opowiadając im jak to się stało, że Harry jest teraz w USA. Moją opowieść przerwał dzwonek do drzwi. Jak się okazało w odwiedziny przyszła do nas Anne- mama Hazzy.
- (T.I) jak wspaniale, że już przyjechaliście!- uśmiechnęła się na mój widok.- Gdzie jest Darcy?- od razu zapytała o wnuczkę.
- Śpi w moim pokoju- odpowiedziałam cicho.
- Oh, to nie będę budzić tej kochanej dziewczynki. A gdzie wsiąknął mój syn?
- Cóż...- zaczęłam nieco zmieszana.
- Harry woli święta w ciepłych miejscach niż z rodziną w deszczowej Anglii- odpowiedziała za mnie Janelle.
- Moment... Nie bardzo rozumiem... To wy nie przyjechaliście razem?
- Nie bardzo
***
Święta zbliżały się coraz większymi krokami. Tęskniłam za Harry'm i to bardzo, ale on wybrał inne życie, to, w którym nie ma miejsca dla mnie... Liczy się tylko on i jego sława, a rodzina jest nieważna...

Witajcie Rybeńki! Jak tam wczorajsze Mikołajki? Co dostaliście? Przepraszam, że wczoraj nie dodałam żadnego ima z okazji Mikołajek, ale miałam dużo na głowie, do tego doszły problemy z kilkoma osobami (4) i nawet nie zdążyłam przeczytać żadnego bloga-,- Dopiero w nocy udało mi się znaleźć chwilę, ale byłam tak zmęczona, że przeczytałam chyba 2 imy i zasnęłam z telefonem w ręce xd
Dobra koniec tej dygresji, chciałam Was tylko przytrzymać w napięciu, żebyście myśleli, że to koniec czy coś. Tak wiem, to głupi pomysł xd, ale to ja :D So this is next...

24. grudnia 2013- Wigilia
- (T.I), chodź pomóż mi w kuchni!- krzyknęła moja mama.
- Lilly zajmij się Darcy!- zwróciłam się do siostry.
Tak, świąteczne zamieszanie. Zrób to, pomóż tu, sprzątnij tam... Normalka... Do pełni szczęścia brakowało tylko JEGO.
W kuchni panował totalny harmider. Anne, Gemma, Janelle i moja mama robiły wszystko, żeby doprowadzić ją jakoś do porządku, ale nic im z tego nie wychodziło.
- Jess tu są zakupy, o które pro...- do kuchni wszedł tata.- A co tu się stało?
- Przeszedł huragan- zażartowała Jan.
- Everytime he smiles, I let him in again. Everything is fine when You're standin' in the eye of the Hurricane- zaczęła nucić Gemma.
- Dobrze... Więc ja to tu postawię i już mnie nie ma- powiedział tata i wycofał się z pomieszczenia.
- Dobra, bierzemy się do roboty- zarządziła Anne i razem z moją mamą podzieliły zadania.
***
- Gotowe. Jeszcze tylko ułożyć potrawy i już możemy jeść- uśmiechnęłam się do Janelle.
- Świetnie. To idź się już przebierz, a ja wszystko dokończę- powiedziała radośnie i ruszyła do kuchni.
Po długim namyśle wybrałam ten zestaw.
Kiedy wróciłam gotowa do pokoju, wszystko było przygotowane do posiłku. Pomodliliśmy się, przełamaliśmy opłatkiem, po czym zaczęliśmy jeść. Zjadłam może dwie łyżki barszczu, gdy zadzwonił dzwonek oznajmujący, że ktoś do nas przyszedł.
- Niespodziewany gość- uśmiechnęła się mama, a ja wstałam od stołu i poszłam zobaczyć kogo znowu przywiało.
Otworzyłam drzwi i...
- Harry?- zapytałam z niedowierzaniem.
Myślałam, że to sen. Że, gdy tylko go dotknę on zniknie, a ja go nie zobaczę. Moje wątpliwości zostały rozwiane, kiedy poczułam jego wargi na swoich.
- Przepraszam (T.I zdrobniale), nie chciałem tego powiedzieć. Po prostu zarzuciłaś mi tyle... Zdenerwowałem się. I jeśli właśnie tak chcesz spędzić te święta to wiedz, że ja będę cały czas obok ciebie- powiedział.- Kocham cię, wybaczysz mi?
- Wybaczę... Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła- odparłam, rzucając mu się na szyję.
- (T.I) co ty... Harry?- to była moja mama.- Anne, twój syn przyjechał
Po chwili w korytarzu pojawiła się matka mojego ukochanego.
- Już się bałam, że ją zostawisz samą z dzieckiem- zbeształa Harry'ego na powitanie.
- Nigdy. Za bardzo ją kocham
- No ja myślę- uśmiechnęła się pod nosem i wróciła do stołu.
25. grudnia 2013 rano
- A kolejny jest dla... (T.I)- powiedział tata, wręczając mi malutką paczuszkę.
Ostrożnie zerwałam papier. W środku było czerwone pudełeczko. Nim się obejrzałam, Hazz klęczał przede mną, wygłaszając swoją przemowę.
- (T.I) wyjdziesz za mnie?- zapytał na zakończenie.
Wszyscy patrzyli na mnie wyczekująco. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Nic nie odda uczucia jakim go darzę, nic. W odpowiedzi pokiwałam twierdząco głową, po czym rozpłakałam się jak małe dziecko. Widząc jak płaczę, zawtórowała mi Darcy. Po chwili zauważyłam, że Anne, mama, Lilly i Janelle także płaczą...
- Kocham cię- wyszeptał Harry, zakładając mi na palec pierścionek.

Tym razem to już naprawdę koniec:) Czekam na Wasze opinie. Ten imagin jest w podziękowaniu za 6000 wejść <3
KT;*

piątek, 6 grudnia 2013

Dzięki, dzięki, dzięki :)

Wiem, że tak naprawdę to nie ja powinnam tu dziękować, tylko KT, bo ja nigdy nic nie dodaję, jestem nieobecna... ale i tak jest mi baaaaaaaaaardzo miło, że mogę podziękować Wam za 
6000 wyświetleń! WOW
To wspaniałe że tu z nami jesteście, że komentujecie i wgl... Dziękuję.
Już szykuję dla Was imagin, ale kiedy go dodam to jeszcze sama nie wiem O_o Jedno jest pewne- będzie o tematyce świątecznej! Yaaaaaaay!

Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję i sądzę, że za chwilkę Katie doda też parę słów od siebie ;)

Wasza Nicol <3