sobota, 28 grudnia 2013

#52. Louis cz.1

Imagin dedykowany Malince;*

Nie wiem jak to się stało, że w Londynie zapanowała taka epidemia. No w każdym razie, najpierw było nas w klasie 29 potem 19, kolejnego dnia 14, następnego 6. A dzisiaj siedzę pod klasą sama. 10 minut do dzwonka- nikt nie przyszedł. 5 minut- pusto. Minuta- nie, nie ma nikogo, nawet nauczyciela. Korytarz świeci pustką. Czy naprawdę wszyscy zachorowali?!
Nagle ktoś pojawił się w drzwiach. Nawet nie zauważyłam, kiedy je otworzył.
- Przepraszam, że..- zaczął szatyn, ale urwał na mój widok.- Tylko ty przyszłaś do szkoły?
- Tak
- No dobra- westchnął.- Wchodź do klasy. Szczerze mówiąc to miałem nadzieję, że mój pierwszy dzień w pracy będzie wyglądał nieco inaczej- na widok mojej zdziwionej miny pospieszył z wyjaśnieniami.- Jestem nowym nauczycielem chemii
- Aaa- naprawdę nic sensownego njie przyszło mi do głowy.
- Jestem Louis, a ty...
- (T.I)
- Bardzo ładnie
- Dziękuję... umm... proszę pana, co się stało z panem Bready'm?- zapytałam. Nie żeby mnie to interesowało. Po prostu nie chciałam mieć chemii. Nawet z takim ciachem jak Louis.Tak, to zdecydowanie ciacho. Niebieskie, błyszczące oczy, jasnobrązowe włosy pozostawione w nieładzie, szczupły, ani niski, ani wysoki. Jednym słowem- mój ideał. Cholera, o czym ja myślę!
- Poszedł na- moje idiotyczne rozmyślania przerwał spokojny głos Louisa. Jednak nie dane mu było skończyć, bo z głośników wydobył się głos szanownego pana dyrektora.
- Witam drogich uczniów i nauczycieli- eh, zawsze ten durny tekst na początek.- Ponieważ- oby miał coś ważnego do przekazania- panuje epidemia i mało osób uczęszcza na lekcje, szkoła zostaje zamknięta do końca tygodnia
- Fuck Yeah!- krzyknęłam w myślach. A może... o cholera!- Bardzo prze..przepraszam- wyjąkałam.
- W porządku, przecież nic się nie stało
Szczerze?Kamień spadł mi z serca. U innych nauczycieli dostałabym naganę za takie słownictwo. Ale jakwidać u Louisa można tak mówić.
- Panie..- zaczęłam i zdałam sobie sprawę, że nie znam jego naxwiska.
- Tomlinson- dokończył za mnie.
- Panie Tomlinson... można wiedzieć ile pan ma...no... ten.. lat?
- Wiesz co (T.I)? Dajmy sobie spokój z tym "pan". Mów mi Louis albo Tommo, jak wolisz. A lat mam 22
Co?! On jest tylko 4 lata starszy ode mnie?!
- To jak pan...- nie skończyłam, bo Lou domyślił się reszty mojego pytania.
- Potrzebowali nauczyciela, więc się zgłosiłem. Tyle że jeszcze studiuję
No i wszystko jasne. Teraz rozumiem co taki... chłopak robi w tej szkole. Zaraz, powiedziałam takichłopak?! Miało być Louis. I'm sorry.
- Skoro nie ma lekcji to może pójdziemy na spacer?- zaproponował Tommo.
- Jasne- zgodziłam się bez wahania.
W ten oto sposób trafiliśmy na drugi, obcy mi, koniec Londynu. Jak się okazało, Louis bardzo dobrze znał te tereny. Jednak nie zdążył mi ich pokazać, ponieważ zrobiło się późno. O tej porzenie ma już lekcji, więc rodzice pewnie zaczynają się o mnie martwić.
- (T.I)- zaczął Lou, kiedy dotarliśmy pod mój dom.
- Tak?
- Może spotkalibyśmy się jutro?
- Chętnie- udawałam spokojną, choć serce biło mi jak szalone.
- Zostawiłabyś mi swój numer?- zspytał, gdy naciskałam klamkę.
- Jasne- odparłam z uśmiechem, po czym podyktowałam mu rząd cyfr.
- Do zobaczenia- odparł wyraźnie zadowolony Louis.
- Do zobaczenia- powtórzyłam jego słowa.


Przepraszam, że taki krótki i z tyloma błędami :( I'm so sorry
Katniss;*

3 komentarze:

  1. BOSKIE DAWAJ NASTĘPNA CZĘŚĆ ALE JUŻ! ♥
    NIE MOGE SIĘ DOCZEKAĆ :o
    +
    Dziewczyna ma trudną przeszłość, którą próbuje zostawić za sobą.
    Niestety ciągle nawracające się wspomnienia, nie pozwalają jej na to.
    Wyjeżdża i zaczyna nową pracę, tym samym poznając wspaniałą dziewczynę.
    Powoli zapomina o przeszłości, ale jeden telefon wszystko zaprzepaści.
    Czy dziewczyna będzie gotowa spojrzeć w oczy osobie, przez którą tyle cierpiała?
    Jestem Cassie Shay i pozwalam Ci wkroczyć do mojego świata.
    cassie-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Matulu nie mogę się doczekac kolejnej części! :D

    U mnie nowy rozdział :D Zapraszam
    http://someday-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń