czwartek, 19 września 2013

#13. Zayn

Przepraszam, że dodaję dzisiaj Zayna, ale nie mam czasu przepisywać ponad 10 stron imagina z Hazzą, więć na 100% wstawię go jutro, bo jutro nareszcie jest piątek. Imagin jest krótki, bezsensowny i (przepraszam za określenie) po prostu do dupy, ale niestety ostatnio mam brak weny i nic mi nie wychodzi. Przez najbliższy czas mogę dodawać imaginy rzadziej właśnie z powyższego powodu. Staram się pisać dla Was jak najlepiej, a wychodzi coraz gorzej i myślę, że po prostu potrzebuję troszkę przerwy. Bardzo Was za to przepraszam ;'(
KT

Szłam przez korytarz uczelni. To już kolejne spóźnienie w tym tygodniu. Byłam zła na siebie, na budzik i na autobus. Zdenerwowana otworzyłam drzwi klasy i wymamrotałam ciche "przepraszam", po czym podeszłam do swojej ławki. W labolatorium siadaliśmy parami, a miejsce koło mnie zajmowała Amy. Dzisiaj jednak nie ona tam siedziała tylko jakiś chłopak. Usiadłam koło Mulata i rozpakowałam się. Chłopak patrzył na mnie swoimi czekoladowymi oczami, wesoło się uśmiechając.
- Jestem Zayn- wyszeptał, by nauczyciel nas nie usłyszał.
- (T.I)
- Miło cię poznać
- Wzajemnie
- (T.N), Malik!- przerwał nam nauczyciel.- Moglibyście skupić się na wykładzie, a nie sprawach miłosnych?
- Już, już- jęknęłam.- Chciałam wiedzieć z kim mam przyjemność dzielić ławkę
- To teraz już wiesz, że z Zaynem Malikiem, więc skup się na lekcji. To samo się tyczy pana, panie Malik- warknął nauczyciel i odwrócił się do tablicy coś tłumacząc.
Ani Zayn, ani ja nie odpowiedzieliśmy na te słowa. Pod koniec zajęć brunet podsunął mi małą karteczkę.
Co powiesz na kawę po szkole? xoxo
Popatrzyłam na niego zdziwiona i pokiwałam twierdząco głową. Chłopak zrozumiał moją odpowiedź i szeroko się uśmiechnął. W tym samym momencie zadzwoinł dzwonek.
- To o 15 w kawiarence koło szkoły- szepnął mi do ucha i musnął mój policzek.- Do zobaczenia
Ledwo przekroczyłam drzwi klasy "napadła" na mnie szkolna gwiazda- Perrie Edwards. Co z tego, żę byliśmy już dorośli? Podział i tak królował w szkole.
- Trzymaj się z daleka od nowego- wysyczała.
- Bo?
- Bo będziesz miała ze mną do czynienia
- Perrie jeśli tak miałoby być to musiałabym się tobą przejmować- uśmiechnęłam się i wyminęłam blondynkę.
- Zemszczę się!- krzyknęła za mną, ale to olałam.
Reszta lekcji dłużyła mi się w nieskończoność. Nie mogłam się doczekać spotkania z Zaynem. Był taki uroczy, przystojny i tajemniczy. W końcu nadszedł wyczekiwany moment- ostatni dzwonek, a tym samym godzina 14:15. Do spotkania z Malikiem 15 minut. Zebrałam swoje rzeczy i z uśmiechem na ustach opuściłam uczelnię.
Zayn już na mnie czekał. Kiedy mnie zobaczył ślicznie się uśmiechnął. Usiadłam na przeciwko chłopaka, który zamawiał dla nas kawy i ciastka. Cały czas rozmawialiśmy w najlepsze jakbyśmy znali się przez wiele lat.
- A ty co robisz?- zapytałam Zayna.
- Na co dzień gram w zespole, a teraz też studiuję
- W zespole- powtórzyłam zamyślona.
- Tak. Jest nas pięciu- ja, Harry, Louis, Niall i Liam. Jak chcesz to możesz ich poznać
- Chętnie- zgodziłam się.
Już po chwili szliśmy do domu chłopców. Zayn cały czas opowiadał mi o zespole, życiu gwiazdy i życiu z czterema chłopakami pod jednym dachem.
- Masz wszystko o czym wilu może pomarzyć- wyrwało mi się.
- No właśnie nie. To ci się pewnie wyda głupie. Od kiedy spotkałem cię tam na lekcji zakochałem się w tobie. Dlatego nie mam wszystkiego czego chcę i nie mam wszystkiego do szczęścia. Nie mam ciebie...
- Zayn...
- Rozumiem, żę ty nie
- Też cię kocham- przerwałam mu, a Malik złączył nasze usta w czułym pocałunku.

Teraz chłopcy będą musieli trochę poczekać. :)


Na koniec macie taką mądrość naszego Malika :)

3 komentarze:

  1. Na brak weny nejlepsze jest kakao.
    Sama zaczełam stosować i mój nowy imagin zaczyna się rozkręcać.

    OdpowiedzUsuń