wtorek, 17 września 2013

# 10. Louis część 4. (ostatnia)

Hejka! Mam dla Was dzisiaj ostatnią część z Lou. Mam nadzieję, że się nie zawiedziecie :) Kolejność dalszych imaginów z mojej strony wygląda mniej więcej tak:
- środa- Nialler
- czwartek- Hazza
- piątek- Zayn, którego tu jeszcze nie było :)
Miłego czytania KT

Minęło już pół roku od incydentu w szpitalu. Z Niallem układa mi się wyśmienicie. Dużym plusem w naszym związku jest to, że chłopcy go akceptują. Wszyscy nadal mieszkamy w moim, a teraz już naszym domu. Na studiach radzę sobie dobrze, ale tylko dzięki mojemu blondaskowi. Zayn i Perrie zamieszkali w Bradford na stałe, a niedługo na świat przyjdzie ich córeczka- Jade (imię otrzymała po najlepszej przyjaciółce mamy :D). Do naszego domu niedawno wprowadziła się Nathalie- nowa dziewczyna Harry'ego. Liam też poznał super dziewczynę, z którą dobrze się dogaduję, ale i tak moją przyjaciółką jest Nathalie, która jest w moim wieku. Tomlinsona już nigdy nie spotkałam. Wszystko zapowiadało się tak idealnie.
********************************************************************************
Siedziałam na kanapie w salonie i oglądałam film z moim bratem. Nialler wyszedł na zakupy ponad pół godziny temu i powoli zaczynałam się denerwować, że nie wraca. Sklep, do którego poszedł był blisko, a jego nie było.
- Liam?
- Hmm?- mój brat prawie nie zwracał na mnie uwagi, tak był poczłonięty oglądaniem Smerfów w Nowym Jorku (IDIOTA!)
- Niall jeszcze nie wrócił?- zapytałam bezsensownie.
- Nie, ale... coś długo go nie ma- zauważył Li.
- Właśnie, martwię się
Ledwo wypowiedziałam te słowa zadzwonił telefon. Szybko pobiegłam do domowego i odebrałam, szkoda tylko, że nie miałam pojęcia z kim będę miała do czynienia.
- Halo?- głos mi zadrżał.
- (T.I)?- usłyszałam znajomy głos, ale nie potrafiłam dopasować go do odpowiedniej osoby.
- Tak to ja
- Mam go
- Kogo?- zdziwiłam się, ale po chwili dotarło do mnie znaczenie tych słów.
- Nialla- czyli jednak. Stałam jak wryta nie wiedząc, co powiedzieć.- Jeśli chcesz go jeszcze kiedyś zobaczyć bądź za 10 minut przy pierwszej ławce w parku- powiedział głos i rozłączył się.
Stałam jak zaklęta. Dopiero po chwili pojęłam co się dzieje. Boże jaka ja jestem nieogarnięta! Prędko założyłam buty i kurtkę. Park był 15 minut drogi pieszo, więc...
- Liam podrzucisz mnie do parku?
- (T.I), ale po
- Po prostu mnie tam zawieź- przerwałam mu.
 Payne o nic więcej nie pytał. Ubrał się i ruszył do garażu. Po kilku minutach byliśmy na miejscu, ale czy to wszystko trwało 10 minut? Oby.
- Poczekasz tu na mnie?- zapytałam niepewnie patrząc na brata.
- Może po prostu pójdę z tobą?- zaproponował.
- Nie- zaprzeczyłam szybko.
- Jak chcesz- wzruszył ramionami i rozłożył się na siedzeniu.
W pośpiechu udałam się do ławki, którą wskazał rozmówca. W pobliżu nie było nikogo, dosłownie NIKOGO. Nie było słychać rzadnego głosu, śmiechu, nic. "No tak- pomyślałam- Ktoś mi zrobił głupi kawał, a ja uwierzyłam". Jednak sama nie mogłam uwierzyć w moje słowa. Coś było nie tak.
Po chwili zauważyłam dwie osoby idące w moją stronę. Jedna szła, popychając drugą, którą na 100% był Niall. Horana poznałabym z daleka zawsze i wszędzie. A druga osoba? Była mniej więcej wzrostu Lou i tej samej postury... Chwila, chwila... TO LOUIS!
Tomlinson szedł za blondynem lekko go popychając, ale wcale nie wyglądał podejrzanie. Dopiero, kiedy podeszli bliżej zauważyłam broń w jego ręce. Cholera o co tu chodzi?! Może adzwonić do Liama?
- Oto twój Niall- powiedział Louis, ale nie puścił Irlandczyka.
Podeszłam bliżej, ale Lou cofnął się, a także Horana o kilka kroków.
- Pu.. puść go- wyjąkałam, ale szatyn tylko się zaśmiał.
- Puszczę go pod jednym warunkiem- powiedział. Mocno się zdziwiłam na te słowa.- Jeśli go wypuszczę ty pojedziesz zemną, a jeśli nie to go zabiję- poinformował mnie i jakby na dowód tych słów przystawił Niallerowi pistolet do głowy.
W niebieskich oczach blondyna widać było przerażenie.
- Po co to wszystko?- zapytałam chcąc przeciągnąć czas.
- Jeśli ją cię nie mogę mieć to nikt cię nie będzie miał- uśmiechnął się Louis.
- Lou proszę- wyszeptałam.
- Nie ma o co prosić- odparł drwiąco.- Postawiłem warunek
- To ja już
- Nie rób tego- przerwał mi Niall.
- Ty siedź cicho- warknął na niego Louis.
- Lou dlaczego miałabym pójść z tobą?- Matko jakie głupie pytanie!
- Bo twój chłoptaś zginie- powiedział niewzruszony szatyn.
- Dobrze, ale daj mi się z nim pożegnać- poprosiłam.- Wtedy pojadę
- Niech ci będzie- Louis popchnął blondyna w moją stronę.
Mocno wtuliłam się w Nialla, a z moich oczu spłynęło kilka łez. Blondyn oparł głowę o moją i gładził ręką moje plecy. Zamknęłam oczy koncentrując się na zapachu chłopaka. Nie wiedziałam czy jeszcze go zobaczę...
Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam Tomlinsona celującego w Horana. Louis wystrzelił, a ja odepchnęłam chłopaka. Potem pamiętam już tylko ciemność...
Z PERSPEKTYWY NIALLA
(T.I) odepchnęła mnie tak mocno, że znalazłem się na ziemi. Po chwili jej ciało runęło koło mni. Z jej ramienia leciała krew. Lała się ciemnymi strugami, aż zrobiło mi się niedobrze. Zerknąłem na Louisa. Stał przerażony i patrzył na nieruchomą (T.I). Nim się obejrzałem zjawił się Liam. Zadzwonił na pogotowie i i usiadł przy szesnastolatce. Bezskutecznie usiłował zatamować ranę siostry. W tym czasie Tomlinson się ulotnił. Karetka przyjechała dość szybko i zabrała (T.I) do szpitala. Ja i Liam pojechaliśmy za nimi samochodem przyjaciela.
- Co się właściwie stało?- zapytał Liam, kiedy czekaliśmy na lekarza.
- Poszedłem do sklepu i spotkałem Louisa. Kiedy wyszedłem ktoś zaszedł mnie od tyłu i wepchnął do samochodu. Wtedy zobaczyłem, że to Tommo. Zadzwonił do twojej siostry i kazał jej przyjść do parku. Dał jej wybór- albo mnie zabije, albo ona pojedzie z nim. Zgodziła się, ale najpierw chciała się ze mną pożegnać. Potem mnie odepchnęła i za chwilę sama leżała na ziemi zalana krwią- westchnąłem na zakończenie.
- Po co mu to wszystko- Liamowi najwyraźniej to pytanie nie dawało spokoju.
- Albo on będzie ją miał, albo nikt. Jakoś tak powiedział- powtórzyłem, a Li ciężko westchnął.
- Mam nadzieję, że będzie z nią dobrze
- Ja też- przytaknąłem.
Po kilku minutach na korytarzu pojawił się mężczyzna w białym kitlu. Od razu poderwaliśmy się z krzesła.
- I co z nią?- zapytał Liam.
- Możemy poinformować tylko rodzinę- odezwał się lekarz.
- Liam Payne, brat (T.I). A to- wskazał na mnie. - Chłopak (T.I) Niall
- Dobrze, pani (T.I) Payne jest ciężko ranna, ale operacja się udała i będzie żyła. Tylko musi pozostać 2 tygodne na obserwacji. Możemy też wypisać ją po 7 dniach o ile panowie należycie się nią zajmą- powiedział lekarz i otworzył nam drzwi do sali, w której leżała (T.I).
Z PERSPEKTYWY (T.I)
Lekarz wyszedł, a po chwili na salę weszli chłopcy. Niall i Liam pochylili się nade mną zaniepokojeni.
- Nic mi nie jest- uśmiechnęłam się, choć każdemu słowu towarzyszył olbrzymi ból.
- To dobrze- blondyn cmoknął mnie w policzek.- Ale to ja powinienem być na twoim miejscu...
- Gdyby taka sytuacja się powtórzyła zrobiłabym dokładnie to samo- pogładziłam go po policzku.
Chłopcy razem z Nathalie odwiedzali mnie codziennie. Nawet Zayn i Perrie przyjechali do nas! Siódmego dnia mojego pobytu w szpitalu zjawił się jedynie Liam, któremu towarzyszyło dwóch funkcjonariuszy. Kazali mi złożyć zeznania.
Następnego dnia wróciłam do domu. Kiedy włączyłam telewizor leciały wiadomości.
"Członek byłego, ale za to bardzo znanego zespołu o nazwie One Direction został skazany na 8 lat pozbawienia wolności. Louis Tomlinson szantażował (T.I) Payne oraz próbował zabić Nialla Horana, niegdyś swojego przyjaciela!"
Wyłączyłam telewizor i przytuliłam się do Nialla. Teraz byłam już bezpieczna. Przynajmniej na osiem lat.

                                                                                      -KONIEC-


Podobało się? Zostaw komentarz ;)

18 komentarzy:

  1. <3 <3 <3
    A 8 lat wyjdzie z więzienia i wysadzi ich dom :)
    Zrobisz jakiś z dedykacją dla mnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne :) chętnie zrobię ci dedykację :) napisz z kim i pisać Catalina czy inaczej?

      Usuń
    2. Preferowałabym Nialla... Może być Catalina

      Usuń
    3. Jak Catalina wysyła ' <3 ' to znaczy, że jest lepiej niż dobrze :D I kto tu pisze świetne Imaginy ? Kto ? TY! :** Czekam na kolejne i się doczekać nie mogę! :**

      xx.Mrs.Tomlinson (mów mi Julkaa xDD )

      Usuń
    4. Okok ;* Dzięki

      Usuń
  2. Ogólnie jest nawet dobrze, ale ci jeszcze odrobinkę brakuje :P nie podoba mi się jedno- IMAGINE Z LOUISEM POWINIEN BYĆ O LOUISIE. A TEN DE FACTO BYŁ O NIALLU :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On miał być o Louisie tyle, że w trakcie pisania zmienił się pomysł, a nie chciałam pisać, że z Niallem kolejna część, bo nikt by się nie połapał o co chodzi :)

      Usuń
    2. Boże, ale ty jesteś tępa. Masz beznadziejnego bloga: i co się szczerzysz ? -,- a z resztą te twoje pseudo idiolki też talentu nie mają więc na cholere się męczycie i piszecie, sorry PRÓBUJECIE pisać beznadziejne imaginy których NIKT nie czyta ?

      Usuń
    3. Jeśli ci się nie podoba to po co czytasz? Poza tym nie słyszałam, żeby któryś z chłopców miał na nazwisko Midnight. Jak chcesz kogoś hejtować to idź sobie na innego bloga. Mamy swoich stałych czytelników i im się to podoba

      Usuń
    4. ej ty : "dlaczego?!" ODPIERDOL się od niej! jak ci się coś nie podoba to po prostu nie wchodź na tego bloga!!!!!!!! a tępy to jest twój mózg, a sora ty go nie masz :D ...a tak w ogóle to imagin REWELACYJNY ! :D ...czekam na inne imaginy <3

      Usuń
    5. dziękuję :) jesteś wspaniała. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy

      Usuń
    6. Nam 'dlaczego' też nie daje spokoju :( Przyczepił się do mojego bloga (imagine-one-direction-infection.blogspot.com) i nie chce się odczepić :(( Już nie wiem co robić. I jeszcze jedno; Katie piszesz świetne Imaginy <33 nie przejmuj się obraźliwymi cmnt'ami- NIE WARTO :)

      xx.Mrs.Tomlinson <3

      Usuń
    7. Mrs.Tomilson ty też się nie przejmuj <3 powiem tak niech te obraźliwe teksty idą ci w (powiem brzydko) dupe :D ...piszesz świetnie i niech jedna debilna osoba nie zniechęca cię do tego <3 i tego bloga to się też tyczy :* <3

      Usuń
    8. Naprawdę bardzo Wam dziękuję za każde miłe słowo. Jesteście kochane. Naprawdę jestem wdzięczna

      Usuń
    9. Dobra, w końcu sie dorwałam do komputera... TY DLACZEGO?! SŁUCHAJ MASZ SZCZĘŚCIE, ŻE JESTEM OD CIEBIE O WIELE WIELE MĄDRZEJSZA I NIE BĘDĘ SIĘ ZNIŻAĆ DO TWOJEGO POZIOMU! Twoje "Przemyślenia" są bezpodstawne i po prostu głupie. Jak ci się coś nie podoba, to po co czytasz? Po co komentujesz? Liczysz, że zepsujesz komuś humor? Swoją samoocenę? My, w przeciwieństwie do ciebie, coś robimy- mamy własne hobby i lubimy pisać i zajmować się blogiem. A ty jesteś tylko leniem, który siedzi na tyłku przed komputerem i bezmyślnie przegląda rożne strony. Różnica między tobą, a nami jest taka, ze my coś ze swoim życiem robimy, a ty tylko gapisz się w monitor. Mam nadzieję, że się wyraziłam jasno. Dziękuję za uwagę.

      Usuń
    10. Jak zwykle bezpośrednia... Za to Cię kocham, nie owijasz w bawełnę;* A jeśli chodzi o dlaczego?! to przecież nie zniszczy naszej samooceny, bo mamy siebie i się wspieramy. A to co robimy sprawia nam przyjemność, prawda?

      Usuń
  3. Wspaniały!! cudo !! Po prostu nie mam słów

    OdpowiedzUsuń