poniedziałek, 16 września 2013

# 8. Louis cz. 3

Hej Misiaczki! Bardzo Wam dziękuję za tyle wyświetleń ostatniej części z Lou. Jestem tym mile zaskoczona. Chociaż muszę się Wam przyznać, że myślałam, że nie podoba Wam się druga część historii Louisa, bo do dzisiaj po południu było mało wyświetleń i komentarzy. Aż tu nagle przychodzę ze szkoły i taki szok. Naprawdę bardzo Wam dziękuję. Nie macie pojęcia ile to dla mnie znaczy :) Dzisiaj mam dla Was przedostatnią część tego partowca, ale niebawem będzie kolejny imagin. Moje propozycje to Zayn, Harry i Niall. Ale to wy decydujecie co chcecie czytać, więc jeśli wolicie imagin z Liamem, bądź kolejny z Lou postaram się dla Was taki napisać. Jeśli chcecie dedykację to piszcie na gole komentarze, tylko pamiętajcie napisać tam swoje imię i któregoś z naszych słodziaków. No chyba, że to ja mam wybrać. Ode mnie to na tyle, chociaż pewnie i tak za dużo napisałam za co bardzo Was przepraszam :( A oto imagin...

Wybiegłam z sali. Nie chciałam dłużej na niego patrzeć. Usiadłam na jednym z krzeseł i rozpłakałam się. Tomlinson zdradził mnie z Calder- to wiedziałam. Ale nie miałam pojęcia, że przespał się też z Pezz i Sophie. O ile przespaniem się można nazwać wrzucenie do napojów nastolatek narkotyków i pożądne ich spicie, żeby niewiele pamiętały. Aż dziewne, że obie dziewczyny zapamiętały wszystko. To nie mógł być przypadek... Z tego co się orientowałam Perrie przeprosiła Malika i nadal byli razem, a Sophie zostawiła Liama, twierdząc, że Louis jest lepszy. Naiwna... No, ale każdy uczy się na błędach, ja tak samo.
- (T.I) będzie dobrze- usłyszałam męski głos, któremu towarzyszył irlandzki akcent.
- Nic nie będzie dobrze, Niall. Gdyby to było tylko ze mną i Eleanor to wybaczyłabym mu. Chciałam mu wybaczyć, chociaż to takie naiwne i głupie wierzyć, że on się choć trochę zmienił. Ale zrobiłabym to, żeby zespół
- Zespół nie jest ważny- przerwał mi Horan.
- Jest ważny- zaprzeczyłam.- Dla was i... i dla mnie
- (T.I), przecież nawet jak nie będzie 1D to nadal możemy się przyjaźnić
- Ty nic nie rozumiesz Niall. Ja
- Obwiniam się za rozpadnięcie zespołu, bo gdybym was posłuchała nigdy, by do tego nie doszło- powiedział za mnie blondyn.- Ale to nie prawda. Louis tak, czy inaczej mógł to zrobić Sophie i Perrie
- No tak- westchnęłam. Irlandczyk rzeczywiście miał rację. Kiedy nie zajmował się jedzeniem miał mądre myśli i rady.- I co teraz będziesz robił?- zapytałam.- Wracasz do Mullingar?
- A co ci Liam powiedział?
- Nic- wzruszyłam ramionami.- Louis tylko mówił, że wraca do Doncaster. Ale Li nic nie mówił. Wogóle mój brat ostatnio rzadko ze mną rozmawia
- To ja ci powiem- uśmiechnął się Nialler.- Ja, Hazza i Liam idziemy na studia, a Zayn i Perrie jadą do Bradford. Chcą wziąć ślub i takie tam
- Aaa- to była naprawdę dobra informacja.
- Zgadnij jaki kierunek wybrałem
- Nie wiem
- No dawaj zgaduj
- Nie wiem Nialler, powiedz mi
- Pamiętasz jak kiedyś mówiłaś, że chciałabyś iść na reżyserię dźwięku, a Liam załatwił ci wcześniejsze studia?
- Tak, zaczynam studia w październiku...
- To jestem ciekaw jak zareagujesz na to, że będziemy w jednej klasie- powiedział, a ja zaniemówiłam. To było cudowne.
- Super!- rzuciłam się chłopakowi na szyję, kiedy odzyskałam mowę.
- Też się cieszę- Niall odwzajemnił uścisk.
- A Harry?
- Co Harry?
- Jaki kierunek wybrał Hazz?
- Aaa, Styles chce iść na angielski. Ma ambicje. Będzie nauczycielem- uśmiechnął się blondyn. Miał taki uroczy uśmiech...
- Fajnie- odwzajemniłam gest. W jego przypadku nie zrobienie tego było niemożliwe.- Ciekawe co wybrał Liam- zastanawiałam się na głos.
-Nie wiem, nie mówił
- Mi też pewnie nie powie- wzruszyłam ramionami.
- Wracamy do domu?- dobiegł nas głos Liama.
- Tak- odparłam i z pomocą Horana wstałam z krzesła.
Wszyscy oprócz Louisa wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy prosto do mojego domu, gdzie dzisiaj chłopcy mieli spędzić noc. Dom był naprawdę duży. Kiedy Liam kupował go chyba myślał o zakładaniu licznej rodziny, tak był ogromny. Postanowiliśmy też, że zamieszkamy w nim w czwórkę- ja, Liam, Niall i Harry, czyli czwórka zwariowanych studentów o bardzo głupich pomysłach, jak powiedział Styles. Byłam bardzo śpiąca i ledwo doszłam do swojego pokoju. Od razu położyłam się na łóżku i zasnęłam.
Z PERSPEKTYWY NIALLA
Ona jest taka krucha. Nie wierzę, że Tomlinson mógł ją tak okrutnie potraktować. (T.I) jest cudowna, chociaż bardzo młoda. A ten dupek potraktował ją jak zwykłą szmatę- myślałem o niej w ten sposób cały czas odkąd zobaczyłem ją w szpitalu, a świadomość, że śpi za ścianą, wcale mi niczego nie ułatwiała. (T.I) podobała mi się od dawna, jeszcze zanim zaczęła chodzić z Louisem. Jednak nigdy nie odważyłem się wyznać jej swoich uczuć. Czasem ciężko mi było przyznać, nawet przed samym sobą, że kocham tę szesnastolatkę całym swoim sercem.
Od myślenia zachciało mi się pić. To śmieszne, że od samego myślenia o niej robiło mi się sucho w ustach. Wstałem z łóżka i poczłapałem do kuchni. Otworzyłem lodówkę i wyciągnąłem z niej sok. Nalałem napój do szklanki i wróciłem się do pokoju. Byłem już przy drzwiach, kiedy usłyszałem cich szloch dochodzący z sypialni (T.I). Cofnąłem się o kilka kroków i stanąłem tuż pod jej drzwiami. Tak, nie myliłem się. To (T.I) płakała. Zapukałem cicho, ale nikt nie odpowiedział, a szloch nie ustał. Delikatnie nacisnąłem klamkę i otworzyłem drzwi. W pomieszczeniu panowała ciemność (w końcu była noc). Jedynym źródłem światła była nieduża lampka, wisząca na ścianie. Na łóżku siedziała (T.I). Nogi miała podkulone pod brodę, a głowę odwróconą w kierunku okna. Jedynym dźwiękiem jaki rozchodził się po pokoju był płacz dziewczyny.
- (T.I)- szepnąłem, ale szesnastolatka nie zwróciła na mnie uwagi.
Chwilę się wahałem, ale i tak wszedłem do sypialni dziewczyny. Spokojnie podszedłem do jej łóżka, na którym swobodnie usiadłem. Dopiero wtedy (T.I) mnie zauważyła.
- Co się stało?- zapytałem, ale nie otzrymałem odpowiedzi.
Z PERSPEKTYWY (T.I)
Nawet nie zauważyłam, kiedy Nialler wszedł do pokoju... no chyba, że to są jakieś zwidy. Wcale, by mnie to nie zdziwiło. Tak długo o nim myślałam, że równie dobrze mogło mi się zdawać, że on jest przy mnie. Ale nie... On się o coś zapytał, a teraz objął mnie ramieniem. To nie mogło być przywidzenie ani sen. Nie chciałam nic mówić. Jedyne czego pragnęłam to mieć go blisko, to wszystko. Jakby na dowód tych niewypowiedzianych słów mocno wtuliłam się w tors Irlandczyka.
- Będzie dobrze (T.I), będzie dobrze- szeptał mi do ucha.
Wierzyłam jego słowom. Dopóki on będzie blisko wszystko będzie dobrze, musi być. Szkoda, że dopiero w szpitalu uświadomiłam sobie ile ten przeuroczy chłopak dla mnie znaczy. Nie mam pojęcia ile tak siedzieliśmy, ale w jego ramionach mogłabym spędzić całą wieczność. Dzięki niemu się uspokoiłam. Było mi tak dobrze...
- (T.I)- wyszeptał , gdy zauważył, że jestem spokojna.
- Tak?
- Ja muszę ci coś powiedzieć, chociaż to raczej nie jest dobry pomysł ani odpowiednia chwila, ale dłużej nie dam rady tego ukrywać
- Z tobą każda chwila jest odpowiednia- wyszeptałam, a po chwili mentalnie walnęłam się w czoło (Jak mogłam to powiedzieć na głos?!!).
- Dobrze... (T.I) ja cię kocham- dwa ostatnie słowa wypowiedział niemal bezgłośnie.
- Niall, ja..- wyjąkałam. Próbowałam znaleźć odpowiednie słowa.
- Poczekaj- poprosił chłopak, na co skinęłam głową.- Rozumiem jeśli nie czujesz tego samego, ale po prostu musiałem ci to powiedzieć
- Dobra Niall teraz moja kolej- uśmiechnęłam się do niego. Był taki uroczy, kiedy byłe niepewny.- Do niedawna kochałam cię jak przyjaciela, ale dzisiaj zrozumiałam, że jesteś dla mnie kimś więcej niż zwykłym przyjacielem, jak na przykład Hazz- powiedziałam, a jego oczy zabłyszczały.
Jednak nie było mi dane dokończyć mojej, jakże udanej, choć urwanej, wypowiedzi, bo Niall zamknął moje usta swoimi malinowymi wargami. Ten pocałunek był cudowny.  Oddałabym każdy pocałunek z Louisem za ten jeden z Horanem. Było w nim wszystko co czułam i przypuszczam, ale to tylko moje przypuszczenia, że Nialler czuł to samo.

To wszystko zapowiadało się na nowy, idealny początek. Jednak los przygotował mi niespodziankę, o której nawet mi się nie śniło. Gdyby ktoś mi powiedział o wydarzeniach, które miały nadejść pewnie bym go wyśmiała.


Przewidujecie przyszłość (T.I)? Mam nadzieję, że Wam się podobało :) KT;*

13 komentarzy:

  1. Świetny, jak każdy :) przewidywać przyszłości niestety nie mogę, ale zżera mnie ciekawość jak to się zakończy :*

    btw. nareszcie, po kilkakrotnym przesłuchaniu całego 'Take Me Home' powstała ostatnia część partowca z Lou <33 Hope you'll like it xDD

    xx.Mrs.Tomlinson <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) może podpowiesz z kim ma być kolejny imagin?

      Usuń
    2. Kolejny Imagine tworzy Catalina- Zayn :) A ja chyba teraz zabiorę się za naszego Harry'ego ♥

      Ubóstwiam Twoje Imaginy, jako następny proponuję z Horankiem ;) z doświadczenia wiem, że z nim można wymyślić wiele ciekawych historii :))

      xx.Mrs.Tomlinson ♥

      Usuń
    3. Dzięki :)) a tak na marginesie, mogę wiedzieć jak masz na imię? bo uwielbiam Cię, a nawet nie znam Twojego imienia :D

      Usuń
    4. Julkaa ;)) A Ty ?? :)) Tak, wiem moje imię jest straszne, ale co tam ;*

      Usuń
    5. Ja mam Kasia stąd Katie:) i masz śliczne imię, więc nie mów, że straszne:*

      Usuń
  2. Nie przewiduję przyszłosci (T.I), ale za to przewiduję imagina z Hazzą więc.... ZAMAWIAM!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HAHahahahahah xd Nicol rozpieprzasz mnie xd

      Usuń
    2. OH! Cóż za słownictwo Katie! Wstyd! :D <3

      Usuń
    3. też Cię kocham;*

      Usuń
  3. Dalej...chmmm...może znowu zacnie kochać Louisa ? :D nie wiemmm :D takie moje przypuszczenia i pomysły :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. O twoim imaginie powiem tyle: "<3"
    A co do następnego mojego to Zayn i chilliderka...

    OdpowiedzUsuń