Pisana przy tym KLIK:) (naprawdę polecam, bo jest świetna). I tym KLIK (kocham ją<3).
OCZAMI (T.I)
Walcz ze mną... Razem... Na polu bitwy... Ty i ja... Przeciwko nim... Przeciwko całemu światu... My przeżyjemy, zawsze przeżyjemy...
Ruszyłam krok do przodu i chwyciłam jego silną dłoń. Pomógł mi wsiąść na konia i razem pojechaliśmy... w sam środek okrutnej bitwy, w której nagrodą było życie... Przetrwanie.
Bronił mnie cały czas jak lew. Pomagał mi, był przy mnie. Ale w pewnym momencie zaczęłam spadać z grzbietu naszego czarnego zwierzęcia. Odwrócił się i próbował mnie złapać, ale nie przyniosło to skutku... Spadałam... Spadałam w ogień...
Obudził mnie mój własny krzyk. Przez chwilę nie wiedziałam, gdzie jestem i co się ze mną dzieje. Jednak szara, ponura, okrutna i przerażająca rzeczywistość szybko mi o sobie przypomniała. Spojrzałam na zegarek. Była druga w nocy. Blade światło na biurku przykuło moją uwagę. To moja komórka wyświetlała coraz to nowe powiadomienia z Twittera. Za radą Liama zaczęłam je ignorować, ale tym razem coś podkusiło mnie, żeby poczytać co myślą o mnie inni.
Minęło już pół roku, odkąd cały świat dowiedział się o istnieniu (T.I) (T.N), czyli mnie. Prawda jest taka, że przyjaźniłam się z chłopcami z One Direction w tamtym czasie, jednak nikt w to nie wierzył. Każdy doszukiwał się w naszej szóstce pary cudownych kochanków. Nie musieli czekać długo na sensację. Nie wiem ile to trwało, miesiąc? Półtora? Jakoś tak. Wtedy zaczęłam się spotykać z Liamem. Byliśmy naprawdę szczęśliwi.
Wzięłam do ręki komórkę i weszłam na Twittera. Było tam pełno wyzwisk lub życzeń albo próśb o follow. Tych ostatnich zawsze było najmniej, więc odpowiadałam wszystkim dziewczynom, spełniając ich prośby. Wydawało się, że wszystko jest tak, jak zawsze. Z wyjątkiem jednej wiadomości w mojej skrzynce. Kliknęłam w nią, chociaż do tej pory nie wiem, dlaczego to zrobiłam, ponieważ wiadomość była od Anonima. Na prawdę, nazwa to Anonim, tak samo jak adres. Ale co się stało, to się nie odstanie. Weszłam w wiadomość, w której, jak się okazało, było tylko jedno, jedyne zdjęcie. Liama i... CO?! To nie możliwe! Ale na zdjęciu jest data! Wczoraj!
Moje serce toczyło wojnę z umysłem, a ja leżałam na łóżku, zanosząc się łzami. Byłam głupia... Uwierzyłam mu, że mnie kocha...
OCZAMI LIAMA
Walcz ze mną... Razem... Na polu bitwy... Ty i ja... Przeciwko nim... Przeciwko całemu światu... My przeżyjemy, zawsze przeżyjemy...
Ruszyła krok do przodu i chwyciła moją dłoń. Pomogłem jej wsiąść na konia i razem pojechaliśmy... w sam środek okrutnej bitwy, w której nagrodą było życie... Przetrwanie.
Broniłem jej cały czas najlepiej jak potrafiłem. Pomagałem jej, byłem przy niej. Ale w pewnym momencie zaczęła spadać z grzbietu naszego czarnego zwierzęcia. Odwróciłem się i próbowałem ją złapać, lecz nie przyniosło to skutku... Spadała... Spadała w ogień...A ja byłem tak blisko i nie mogłem nic zrobić. Nie chciałem jej stracić! Nie! Nie!
- Nie!- krzyknąłem na cały głos i się obudziłem.
Była druga w nocy, ale ja już wiedziałem, że nie zasnę. Ten sen z (T.I) był taki rzeczywisty... Oby ona spała spokojnie. Nie dopuszczę do tego, żeby coś się jej stało. Za bardzo ją kocham.
Leżałem bezczynnie na łóżku. Myślami krążyłem wokół ukochanej. Przyjaciele pomogli mi wszystko zaplanować. Może to szaleństwo, ale chciałem się jej oświadczyć. Znamy się już wiele lat, a to, że w związku jesteś od pół roku nie ma znaczenia. Wiem o niej wszystko. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Sięgnąłem na szafkę nocną i podniosłem z niej telefon. Znudzony, ale podekscytowany zarazem, wszedłem na Twittera. Oczywiście cały Timeline miałem zaspamowany przez fanki, ale nie mam im tego za złe. Są takie urocze. Niby wszystko było tak, jak zawsze, ale zwykle pusta skrzynka odbiorcza zawierała jedną wiadomość. Myślałem, że to Simon albo ktoś z rodziny lub przyjaciół, względnie Directionerka, którą follownąłem. Jednak to było od Anonima. Zaintrygowany kliknąłem na kopertę. W środku znajdowało się tylko jedno zdjęcie. Fotografia mojej (T.I) z jakimś gościem... Na dole zdjęcia widniała wczorajsza data... Wraz z tym zdjęciem mój świat legł w gruzach. Byłem pewny, że ona mnie kocha. Chciałem się jej oświadczyć. Wziąć z nią ślub. Mieć dzieci... A ona... TO PODŁE!!!
OCZAMI LOUISA
Rano Liam nie zszedł na śniadanie. Trochę się zdziwiliśmy, bo to on jest naszym rannym ptaszkiem. Tym razem przygotowanie posiłku spadło na mnie, a musicie wiedzieć, że nie za dobrze mi to wyszło.
- Louis!- zawołał mnie Harry.
Stanąłem w kuchni i oparłem się o futrynę.
- Co jest?
- Chciałem upiec ciasto, ale nie ma jajek. Idź do sklepu
Dwa razy nie trzeba było mi powtarzać. Szczerze mówiąc to wcale nie chciało mi się siedzieć w domu. Na dworze była taka piękna pogada. Ubrałem kurtkę i buty i wyszedłem na zewnątrz.
W Tesco spotkałem (T.I). Wyglądała strasznie, jakby płakała przez co najmniej pół nocy. Pewnie znowu przeczytała kilka wiadomości od naszych fanek, mimo że wyraźnie zabroniliśmy jej to robić. Podszedłem do niej od tyłu i zakryłem jej oczy.
- Zgadnij kto to?
- Zostaw mnie- warknęła cicho.
Zdziwiony zabrałem dłonie z jej twarzy. Dziewczyna, korzystając z mojego chwilowego szoku po prostu uciekła. Podszedłem do kasy, zapłaciłem za jajka i wróciłem do domu.
W kuchni siedział Harry, który nadal czekał na produkty do swojego wypieku.
- No nareszcie- mruknął.- Myślałem, że już cię nie zobaczę w domu Tomlinson
- Też cię miło widzieć- westchnąłem.- Widziałeś Liama?
Styles pokręcił przecząco głową.
- A ty?
- Przecież byłem w sklepie. Ale widziałem (T.I). Tylko ona zachowywała się trochę... Dziwnie
- Co masz na myśli?
- Uciekła jak do niej podszedłem
- Rzeczywiście dziwne- potwierdził Loczek.
- Chłopaki szybko!- usłyszeliśmy Zayna, który siedział z Niallem w salonie.
Kiedy weszliśmy do pokoju na ekranie ogromnego telewizora była fotografia (T.I) i Liama. Ale nie Payna tylko Hemswortha!
- Czyżby to był koniec związku znanego piosenkarza z (T.I)?- zakończyła prezenterka wiadomości, a ekran zgasł.
- I co wy na to?- zapytał Malik.- Może to przez to Liam się załamał?
- Czekaj- stęknął Horan, grzebiąc w swoim telefonie.- Patrzcie na to
Odwrócił komórkę w naszą stronę. Na ekranie widniało zdjęcie Liama i Sophie... O co tu chodzi?
- Ktoś ich próbuje rozdzielić- podsumował Harry.
- A my się dowiemy kto- dodałem.
Moje słowa spotkały się z falą aprobaty.
Dwa tygodnie później...
Szukaliśmy, sprawdzaliśmy, węszyliśmy, aż znaleźliśmy właściwy trop. A konkretnie Missy- "koleżankę" (T.I) ze studiów. Jak się okazało była zazdrosna o to, że (T.N) się powiodło w miłości, a jej nie. Zostało to tylko wytłumaczyć Liamowi i (T.I). Problem polegał na tym, że Li zamknął się w pokoju i nikogo nie wpuszczał do środka, a (T.I) wyjechała z Londynu...
No dobra. Tutaj macie 2 część, ale będzie jeszcze jedna. Jeszcze nie wiem czy zakończenie będzie happy czy sad, ale pomysł na któryś na pewno znajdę. Bardzo dziękuję tym, którzy podali mi tytuły piosenek w ostatnim poście... Może to nie ułatwiło mi życia, ale na pewno odrobinkę poprawiło humor...
Pomyślałam sobie, że w chwili wolnej od 2T albo braku weny będę pisać imaginy na podstawie piosenek, więc podawajcie tytuły i wykonawców, ale najpierw koniecznie sprawdźcie czy dana piosenka ma tłumaczenie (jeśli jest w obcym języku). Niedługo postaram się dodać przykładowy imagin na podstawie piosenki. Będzie to prawdopodobnie Avril Lavigne- I'm with you albo Complicated. Piosenki u góry postu też możecie posłuchać, jeśli nie lubicie czytać i słuchać jednocześnie xd.
Chyba już nic nie mam do dodania xd
Katie;*
Fajne, ale ja proszę o happy.
OdpowiedzUsuńNapisz na podstwie "You" The Pretty Reckless :)
Właśnie przesłuchałam tą piosenkę:D jest świetna i mam pomysł na ima:)
Usuń:)
UsuńJadna z bardziej romantycznych tego zespołu :)
Ale i tak bardziej podoba mi się ich "Sweet Things"
;rahgdagdharglydg Kobieto to jest świetne!!!! Czekam na kolejną cześć i obojętnie mi czy będzie z szczęśliwym czy smutnym zakończeniem <3 I tak będzie to na pewno superowaświetnawspaniała część :D
OdpowiedzUsuńJa chce zakonczenie 'happy' :D
OdpowiedzUsuńSuuuuper rozdzial! Pisz dalej i szybciutko! ; **