Rozdział dedykowany Nicol Styles
Nowy znajomy
Obudziło mnie ciche pukanie do drzwi. Byłam wczoraj bardzo zmęczona i położyłam się spać wcześniej, a mimo wszystko wstałam późno. Pewnie to przez tę zmianę czasu.
Przetarłam zaspane oczy i podeszłam do drzwi. Gdy je otworzyłam ujrzałam uśmiechniętą twarz Leona.
- Będziesz jadła śniadanie?- zapytał.
- Jasne- odparłam zmieszana.
Zupełnie zapomniałam, że jestem w jego domu! Jak można być taką idiotką?! A jeszcze wczoraj krzyczałam na brata, że zarezerwował hotel w Stanach...
Kiedy Jorge zniknął w korytarzu zamknęłam drzwi i pobiegłam do łazienki. Odświeżyłam się i od razu poczułam się lepiej. Ubrałam jeansowe szorty, fioletowy top i zbiegłam na dół po schodach.
Zajrzałam do kuchni, ale tam nikogo nie było. Głupia! Mogłam pomyśleć, przecież w tak wielkim domu na pewno jest jadalnia. Cholera! Tylko gdzie?!
Rozejrzałam się. Zarówno z prawej jak i z lewej strony ciągnęły się korytarze. Że też Leon się tu nie gubi. A może się gubi tylko się do tego nie przyznał? Nie... Przecież mówił, że mieszka tu trzy lata.
Zaczęłam nasłuchiwać. Głosy przyjaciół z pewnością zaprowadzą mnie do odpowiedniego pomieszczenia. Niestety, nic nie usłyszałam. Było cicho jak makiem zasiał. Ruszyłam korytarzem ciągnącym się w lewą stronę. Szłam i oglądałam zdjęcia na ścianach. Na jednym był mały Jorge, na innym Pablo i Jorge, na kolejnym Martina i Jorge. Następna fotografia prezentowała ekipę "Violetty" z obu sezonów. Zatrzymałam się, by lepiej przyjrzeć się zdjęciu. Znalazłam Mercedes, Candelarię, Lodovicę, Pablo, Nicholasa, Jorge, Martinę, Ruggero...
Właśnie, Ruggero. Leon mówił, że on tu chwilowo mieszka, ale wczoraj nie zjawił się na kolacji. Z zamyśleniem wpatrywałam się w fotografię ekipy. Też bym tak chciała- grać, śpiewać i tańczyć. Kto wie, może akurat się do tego nadaję?
- Bu!- usłyszałam czyjś głos tuż nad moim uchem.
Podskoczyłam jak oparzona. Matko! Mój pisk usłyszeli chyba wszyscy.
- Hahahahahahhahahahahah- zaśmiał się ktoś obok mnie.
Odwróciłam głowę i ujrzałam brązowookiego bruneta z włosami postawionymi na żel. Był mojego wzrostu, ale z pewnością liczył kilka lat więcej. Miał na sobie biało- czerwoną koszulkę w paski, jasne jeansy i niebieską marynarkę.
Na jego widok uśmiech mimowolnie wpełzł na moją twarz.
- Jestem Ruggero- przywitał się, podając mi dłoń.
- Candace- odwzajemniłam jego gest.
- Miło cię poznać
- Chciałabym móc powiedzieć to samo. Wystraszyłeś mnie!
Wspominałam już, że jestem strachliwa? Nie? To mówię to teraz.
- Oh, nie chciałem- powiedział sarkastycznie.
Westchnęłam. Zrobiłam to jednak zbyt głośno, bo chłopak spojrzał na mnie z poirytowaniem. Po chwili oboje wybuchnęliśmy gromkim śmiechem.
- Jesteś dobrą aktorką- pochwalił mnie.
- Ale ty mnie na prawdę wystraszyłeś
- Nie żartuj? A łaskotki masz?- zapytał, wyciągając rękę w moim kierunku.
- Mnie się nie tyka- wypaliłam.- Grzywki też nie- dodałam z uśmiechem, odgarniając moją blond grzywkę za ucho.
- Dobrze, zapamiętam- zaśmiał się Ruggero.
- Candace, gdzie ty się podziewasz?!- usłyszałam głos Leona.
Po chwili chłopak ukazał się na zakręcie korytarza.
- Widzę, że już poznałaś Ruggero- dodał, widząc nie tylko mnie, ale i swojego przyjaciela.- A myślałem, że poznacie się wszyscy przy śniadaniu
- Wszyscy?- zdziwił się Federico.
- Tak. Candace przyjechała z bratem i przyjaciółką. Chodź do jadalni to ich poznasz. No i w końcu zjecie śniadanie- odparł Jorge i ruszył przodem, prowadząc nas w odpowiednim kierunku.
No hej! Przepraszam, że ostatnio nic nie dodałam, ale sami rozumiecie- szkoła.
Z przykrością muszę stwierdzić, że nikomu nie udało się odpowiedzieć poprawnie na pytanie. A odpowiedź była prosta- Nicol<3. Dlatego też właśnie jej jest dedykowany rozdział;*
Mam do Was takie pytanie- pamiętacie jak miałam wypadek ze ścianą? To teraz miałam z drzwiami i rozwaliłam nos xd Tak, imaginy dla Was pisze największa sierota świata :D
A na koniec zabawa- Dobra odpowiedź= dedykacja
Co było na śniadanie? Xd Nie miałam pomysłu na pytanie. Tak, więc osoba, która wymyśli najoryginalniejsze śniadanie dostanie dedyka :)) Wasza KT;*
Powiedziałabym, że na stole mogłoby być wszystko i rzeczy, których nie potraiła nazwać
OdpowiedzUsuńJa przywaliłam w noc niedziela-poniedziałek łbem o sufit, później zleciałam z łóżka na podłoge i na koniec okazało się, że jak spadałam to zleciałam na kimórke :/
OdpowiedzUsuńMiałyście przesłać mi zdjęcie tej ściany!
OdpowiedzUsuńI teraz poprosze jeszcze zdjęcie tych drzwi!
OdpowiedzUsuńFajny spamik?
OdpowiedzUsuńLicze na rewanż pod nowymi inkubami.
UsuńTak. Są już te one. Ale musze się zebrać i je opublikować
UsuńNie bijcie!!!
OdpowiedzUsuńNapisałam w szkole na przerwach, na teatralnych i na przystanku
UsuńDobra. Ja tu pisze średnio inteligentne rzeczy, a jeszcze nie pochwaliłam Twojego ima
OdpowiedzUsuńTak więc uważam, że jest CUDOWNY
UsuńSorry za jakiekolwiek błędy w komentarzach, ale piszs bez okularów i w dodatku jedną ręką na komórce...
OdpowiedzUsuńNo dobra, koniec orzeźwiającego spamu
OdpowiedzUsuńCatalina jesteś genialna!!! <3 I oczywiście, że się odwdzięczę pod nowym rozdziałem^^ Może być hmmm... 69 komentarzy? Nicol pewnie też tyle doda, więc...138 powinno być;*
OdpowiedzUsuńFOCH KURDE NIE!!!!!!! 69 KOMENTARZY TO MOJA DZIAŁKA!
Usuń^^
A teraz wszyscy wiedzą, że mnie, Nicol- inaczej Candace- łatwo wystraszyć a do tego mam łaskotki ;_;
A co do inkubów, to jeżeli będę one tak rewelacyjne jak rozdział 1 (na 100% tak) to szykuj się na spamik :3 Nwm tylko czy znowu aż na 69 kom. bo nwm czy będę miała czas xd Muszę rozdział napisać! Aaaaaaaaa!!! Jestem już tylko 3 do przodu! X_X
A i dziękuuuuuuuuje za dedykację :3
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńMoże na śniadanie była....jajecznica
Super napisane. tak wesolutko! czekamy na next :*
OdpowiedzUsuńHmmm... a na śniadanko cieplutkie grzanki, przyozdobione masełkiem i może jakiś twarożek ze szczypiorkiem hehe ;) Pozdrowionka!
owszystkimioniczym-1.blogspot.com
Omnomnom <3
OdpowiedzUsuńKocham to : D
Dawaj szybko następny rozdział!
Zapraszam na Chapter Two!
http://angel-of--death.blogspot.com/