środa, 27 listopada 2013

#46. TWO STARS cz. 4

Wszyscy mieliście świetne pomysły jeśli chodzi o śniadanie, więc rozdział jest dla każdego, kto odpowiedział na moje jakże trudne pytanko;*

Kicia

Po śniadaniu wyszliśmy na spacer. Koniecznie chciałam zobaczyć Buenos Aires. Jak się okazało Leon i Federico są doskonałymi przewodnikami. Mimo że żaden z nich nie jest Argentyńczykiem, obaj doskonale znają to miasto. Pokazali nam wiele zabytków oraz pięknych miejsc, mieszczących się w stolicy Argentyny. Muszę kiedyś poprosić rodziców, żeby puścili mnie na wakacje do Meksyku albo do Włoch. Z pewnością obaj urządziliby mi wspaniałą wycieczkę po swoich rodzinnych miastach.
Po czterech godzinach zwiedzania byłam już trochę zmęczona ciągłym chodzeniem po mieście. Zresztą, nie tylko ja byłam wykończona. Natomiast naszym przewodnikom znudziło się opowiadanie o Buenos Aires, choć to oni zaproponowali wyjście.
Usiedliśmy na ławce w parku i obserwowaliśmy gołębie. Było to dość nudne zajęcie, zważając na fakt, iż w tym miejscu było tylko kilka ptaków.
- Idziemy na lody?- zapytał Jorge.
- Jasne- odpowiedzieliśmy chórem
Znam ich tak krótko, a tak bardzo ich polubiłam. Ciekawe jak to będzie, kiedy wrócę do Holmes Chapel. Czy zapomnę o Jorge i Ruggero? A może utrzymamy kontakt? Byłoby wspaniale! Bo, jak już wspomniałam, polubiłam tych chłopaków.
- Chyba mam pomysł- uśmiechnął się pod nosem Rugg.
A temu co chodzi po głowie? Ostatnim jego "pomysłem" było wystraszenie mnie, przez co prawie dostałam zawału. Nie, to co wymyślił ten chłopak, na pewno nie będzie mądre.
Zjedliśmy lody i zapłaciliśmy za nasz deser. Oczywiście nie obuło się bez kłótni- kto ma zapłacić. Jack, Leon i Fede kłócili się przy kasie, a ja i Carol oglądałyśmy wystawę sklepu z biżuterią. Bardzo spodobał mi się srebrny łańcuszek z kokardką wysadzaną diamentami. Ale o takich luksusach mogę tylko pomarzyć.
Gdy się odwracałam, uderzyłam o coś nogą.
- Oh, przepraszam- rzuciłam, ponieważ byłam pewna, że stoi za mną człowiek.
Jednak myliłam się. Za mną nie było nikogo, absolutnie nikogo. Spojrzałam w dół i ujrzałam małego, czarnego kotka. 

Nie wiem, czy już mówiłam, ale bardzo lubię te włochate stworzenia. Kiedyś miałam kota, ale zdechł, gdy miałam 9 lat. Bardzo mocno przeżyłam śmierć Lucky. Chyba do tej pory się z nią nie pogodziłam. Patrzyłam na małą kicię i widziałam w niej moją maleńką Lucky. Miała 6 miesięcy... Najsłabszy kot z miotu... Do tej pory pamiętam słowa hodowcy- To najsłabszy kociak. Nie pożyje długo. Najwyżej dwa miesiące. Rodzice próbowali mnie przekonać do wyboru innego pupila, ale ja podjęłam już decyzję. Wybrałam małą kotkę, która dostała ode mnie imię- LUCKY.
Podniosłam z chodnika czarnego kociaka i mocno przytuliłam do siebie. Zawsze odczuwałam euforię i smutek na widok kotów. Na dodatek ten, łudząco przypominał Lucky.
- Nazwę cię Xenia- powiedziałam, patrząc w zielone oczy kota.- O tak. Xenia pasuje do ciebie idealnie. Ciekawe tylko czy wujek Jack zgodzi się na takiego podopiecznego.
- Co ty wyprawiasz?- usłyszałam za sobą głos brata.
- Przywitaj się z Xenią- powiedziałam, lekko wydymając przy tym wargi.
- Candace zostaw tego kota- jęknął Leon.
- Niestety- westchnął Jack.- Ona tak robi z każdym napotkanym członkiem tego gatunku. I obawiam się, że zamiast w piątkę, wrócimy do domu w szóstkę
Chłopcy nic nie powiedział na temat kotki. Obaj szeroko się uśmiechnęli i wyściskali Xenię.(chodzi o Federico i Leona) To samo uczyniła Caroline. Tylko Jack był przeciwny małej kici.
Uważaj Xeniu- to twój wróg numer 1!

Pytanie do zabawy- Na jaki pomysł wpadł Ruggero?

Witajcie moje Skarby! Wiem, że trochę nawaliłam, bo nie dodałam rozdziału w odpowiednim terminie, ale miałam dużo nauki. Rozumiecie?
* test z chemii
* kartkówka z matmy
* kartkówka z fizyki (której ostatecznie nie było)
* kartkówka z angielskiego
* kartkówka z historii (przełożona...grr... po co ja się uczę-.-)
* test z angielskiego
* kartkówka z francuskiego (która miała być w pon, a będzie w pt)
Sami widzicie, że jest tego dużo-.-
A teraz mam do Was pytanie od siebie. Potrzebuję Waszej rady- jak mogę się zemścić na chłopaku przez którego straciłam bardzo dobrego przyjaciela? Liczę na Waszą pomoc, bo sama już nie daję rady :(
Kocham Was so much
KT;*

4 komentarze:

  1. C U D O W N Y imagin

    Xenia... Xenia... nie oglądałaś ostatnio Wojowniczej księżniczki?

    Ja jestem za tym by takich mężczyzn uszkodzić fizycznie lub psychicznie na dłuższy czas.
    Może zauważyłaś, że Julka już od jakiegoś czasu nie pisze imów? To też przez faceta (jej byłego)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko ja nie mogę uszkodzić S. bo to raczej się nie uda. Ale muszę się na nim jakoś zemścić, bo tym razem przegiął. Nawet jego kumpel powiedział, że sobie u mnie nagrabił i on doskonale zdaje sobie z tego sprawę, ale pogrąża siebie i mnie jeszcze bardziej :/

      Usuń
    2. Catalina Xenia to mój pomysł ;) Tak nazywał się kotek mojej babci kiedy byłam jeszcze malutka. Pamiętam że była cała czarna, a jej oczka były intensywnie zielone, hipnotyzujące... Dlatego poprosiłam Katie, że skoro ma być kotek w jej opowiadaniu to właśnie Xenia :)
      Tęsknię Xeniu! Mimo, że ledwo co Cię pamiętam :)
      Thank Katie za spełnienie mojej prośby^^
      Rozdział boski :*

      Usuń