niedziela, 20 października 2013

#29. Niespodzianka

Wiem miał być Madhouse, ale nauczycielka nie oddała mi zeszytu. Z tego względu niespodzianka jest trochę szybciej. Nazwałam ten imagin "niespodzianką", bo na żadnym innym blogu nie znalazłam historii z tą postacią. Piszcie w komach, czy Wam się podoba i... czy chcecie 2 część do tego:)) Kocham Was całym serduszkiem KT;*

Nigdy nie chciałam się zakochać. To było dla mnie niepotrzebne. Zadawało tylko cierpienie. Moja mam też się zakochała. W moim ojcu, który dzień po moich narodzinach ją zostawił. Aż wstyd mi się przyznać, że nie znam mojego taty. Nazwiska też nie mam po nim tylko po mamie, a imię po babci. Ale to chyba i tak nie ma nic wspólnego z tą historią ;)
                                                                               ***

Weszłam na znienawidzoną salę gimnastyczną. Pierwszy dzień ostatniej klasy zniszczony przez w-f, a raczej przez nauczycielkę- panią Grey. Ale zaraz! Nigdzie jej nie ma! Czyżby...
- Jestem waszym nowym nauczycielem- powiedział blondyn w różowej opasce na włosach.
Miał na sobie jeansowe spodenki, szarą, rozciągniętą bluzę, różowe kolanówki i stare, znoszone tenisówki. Widok niby odpychający, ale... NIE (T.I)! Nawet o tym nie myśl! Ty nie możesz się zakochać! To za bardzo boli!
I wtedy spojrzałam w jego oczy. Były brązowe, ale dużo ciemniejsze od moich. Właśnie w tych orzachowych tęczówkach się zakochałam.
- Dasz się namówić na kawę?- usłyszałam jego melodyjny głos.
- Ja... um.. nie wiem.. Pan jest mo
- Mów mi L..Leeroy- przerwał mi chłopak.
- Jesteś pewny? Bo się zająknąłeś
- Leeroy- powiedział.- Na pewno
- Okej, ale nadal nie sądzę, żeby wyjście z moim nauczycielem na kawę to był dobry pomysł
- Jeśli boisz się, że nas ktoś zobaczy to możemy pójść do mnie
 - Wybieram pierwszą opcję- uśmiechnęłam się lekko, po czym opuściłam salę.

                                                                                 ***

- Jesteś cudowna (T.I)- potarł moją dłoń, kiedy siedzieliśmy w kawiarni.- Nigdy nie myślałem, że 17-latka może w ten sposób postrzegać rzeczywistość
Po raz kolejny spojrzałam w jego czekoladowe oczy. I po raz kolejny mnie zahipnotyzowały.
- Leeroy mm... Przepraszam, że pytam, ale ile ty masz lat?
- 20- odparł spokojnie, nie odrywając wzroku od mojej twarzy.
Nie odpowiedziałam. Nie widziałam takiej potrzeby. A blondyn też nie wyglądał jakby jej oczekiwał.
Wstaliśmy ze swoich miejsc i ruszyliśmy do parku. Nawet nie zauważyłam, kiedy nasze palce się splotły.

                                                                                  ***

Od spotkanie w kawiarnii minęły dwa miesiące. Byliśmy praktycznie nierozłączni. Ja (T.I) (T.N) nastolatka, szara myszka i ON mój nauczyciel w-fu. Dość dziwne połączenie. Ale miłość jest ślepa.
Z Leeroy'em była mi dobrze, bardzo dobrze. Ale wszystko co piękne kiedyś się kończy.

                                                                                 ***

Cała w skowronkach szłam do mieszkania mojego chłopaka. Wyciągnęłam z kieszeni klucze i weszłam do środka. Od razu ruszyłam do salonu, gdzie zastałam całującą się parę. To nie był Leeroy, co przyjęłam z ulgą.
- Przepraszam- powiedziałam nieśmiało.
Na moje słowa para odskoczyła od siebie, jakby zawstydzona tym, że ktoś ich zobaczył.
- Przepraszam, nie widzieliście Leeroy'a?
Cała sytuacja była trochę dziwna. Co obcy ludzie robią w domu mojego ukochanego? Wtedy nieznajomy chłopak spojrzał na mnie. Był łudząco podobny do Leeroy'a. Te same oczy, nos, usta, pieprzyk...
- Pójdę po niego- powiedział szatyn zachrypniętym głosem.
Ten głos też był głosem Leeroy'a.
- Ja już lepiej wyjdę- powiedziała cicho dziewczyna i skierowała się w stronę wyjścia.
- Poczekaj tu- poprosił nieznajomy i wyszedł z salonu.
Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizję. Właśnie były wiadomości
- Liam Payne z One Direction został zdemaskowany- mówiła prezenterka ubrana w kusą sukienkę.
Po chwili na ekranie pojawiło się zdjęcie członka zespołu. To był en sam chłopak, który właśnie poszedł po Leeroy'a!
- Dwudziestolatek przebierał się za Leeroy'a Payne'a nauczyciela w-fu- kontynuowała kobieta.
Teraz wyświetlili zdjęcie Leeroy'a... Tego było już za wiele! On mnie okłamywał, a teraz całował się z inną dziewczyną...
Jak na zawołanie na dole pojawił się "mój chłopak". Na widok dwóch zdjęć na ekranie- Liama i Leeroy'a wyraźnie pobladł. Spojrzałam na niego z wyrzutem i smutkiem zarazem.
- Nie chciałbyś mi czegoś powiedzieć?- zapytałam sarkastycznie z trudem hamując łzy.


4 komentarze:

  1. Wspaniały. Popłakałam się przy końcu.

    Ilesz ta twoja nauczycielka będzie go przetrzymywać?

    Zrobisz cd. ? Ta ich rozmowa podejrzewam, że mogłaby zabić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie to smutne ;_;
    Ale zarazem dobre :)
    Next^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani profesor jest zUa ;-;
    Niespodzianka jest taka taka taka...no nieważne pisz mi tu kurde dalej :P

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG OMG OMG OMG OMG OMGO MG OMG !!!!!!!!!! Masz dać kolejny rozdział z tego...i nie ma nie ! <3

    OdpowiedzUsuń